[ Pobierz całość w formacie PDF ]
czy, w zjawisku, przedmiocie, w ¿ywym SwiêtoSci. Bo
SwiêtoSæ jest Ró¿nic¹ najmniej wyra¿aln¹. Wymaga ilu-
minacji, wczucia, stanu wewnêtrznego zapatrzenia. Prze-
chwycenia. Zaskoczenia. IrracjonalnoSci. Przechwytuje-
my. Jak i jesteSmy przechwyceni. Nie jesteSmy obcy:
jesteSmy sam ze sob¹ razem. Utrwalamy ten stan, ¿yjemy
196 Zau³ek pokory
z nim, czy te¿ tracimy jego Dobro: ma³o to wa¿ne. Gdy je
tracimy, wiemy, ¿e jest, i ¿e siê mo¿e chce powtórzyæ.
¯yjemy z wra¿eniem Swiat³a w ciemnoSciach. Rozdwoje-
nie spowodowa³o szczelinê nie tragiczn¹, ale pe³n¹ b³ogo-
Sci. Epifania to podwójne widzenie, nagroda za trud: bez
niej moglibySmy, byæ (bo co?) Himmlerem, czy Hume-
rem. Epifania to wartoSæ dodatkowa, ta wobec której za-
mieraj¹ bezradnie badacze czegokolwiek, co siê daje zba-
daæ, gdy dochodz¹ do punktu, w którym wszystko sobie
wyjaSniwszy, postrzegaj¹, ¿e wci¹¿ pozosta³o obecne,
niedoszpilone, jak dusza w mózgu, pytanie dlaczego? .
Epifania jest ³ask¹, bo pozwala siê szczerze uSmiechaæ.
S¹, by³y, narody, szczepy, rasy, plemiona, które potrafi³y
potrafi¹ ¿yæ w sta³ym poczuciu epifanii, sta³ego wspó³-
czucia z natur¹ Swiata. Grecy, Rzymianie, Masajowie, Inu-
ici, Papuasi. Australijscy aborygeni widz¹ pe³n¹ podwój-
noSæ zjawisk: drzewa i ducha drzewa, pokrewieñstwa liScia
z ptakiem, SwiêtoSci g³azów znacz¹cych drogê, id¹c po
której wySpiewujesz Swiat. Nazwa tej SwiadomoSci, tego
irracjonalnego widzenia jest ma³o istotna: panteizm, ani-
mizm, pogañstwo? Sens i sedno jest to samo, i le¿y w ko-
niecznym rozdwojeniu: ka¿de dziecko w nim ¿yje, nim za
nasz¹ win¹ je straci. Czy Bóg natury jest dziecinny, czy za-
bójczo doros³y? Wolê mySleæ o nim jako o Bogu ca³kiem
niedoros³ym, bawi¹cym siê w materii, i nie ca³kiem Swia-
domym tego, co czyni. Epifaniê potrafi³em dostrzec nawet
w mydlanej bañce kina, to by³o tajnopisem mojego w nim
przebywania. Och, w filmach robionych przez malucz-
kich, nigdy dla maluczkich. Szmaciarstwo, tandeta, tech-
Epifania 197
nologie, twarze kina przesi¹kniête s¹ epifaniczn¹ prawd¹.
Wzruszenie, odczuwam wobec nich, poprzez ekran, jest
ma³o wyra¿alne, bo ma kontakt z prawd¹ bardziej ni¿ z rze-
czywistoSci¹. Wzruszaj¹ca, w koñcu, jest tylko prawda, na-
wet gdy warunkiem jej opowiedzenia jest blichtr spektaklu.
Marz¹c o jasnopisie, rozumia³em powoli, ¿e to w literatu-
rze, nie wkinie, kryje siê najtajniejsza tajnia. Pisanie jest taj-
noSci¹ rozSwietlaj¹c¹ Swiat. W najlepszych ksi¹¿kach, ja-
kie znam, Swiat le¿y otworem, ca³kiem jawnie, fizycznie,
jak dusza czy drzewo, ale nad kartkami unosi siê poczucie
epifanii: o to bicie serca sz³o, o to dotkniêcie (ujawnienie
siê) niepojêtego Spiewu Swiata. Nie dziw, ¿e talent itajemni-
ca s¹ s³owami o¿enionymi razem. Rpiew tajemnicy, obe-
cnoSæ tajemnicy, nagroda, która objawia siê przez talent.
Dla mnie, jak i dla mojego ojca, mySlê, literatura by³a jest
sposobem na dojScie do epifanii. MySlê, ¿e mój ojciec by³
w b³¹dzeniu i iluminacjach zawsze dobrym cz³owiekiem.
MySlê, ¿e jakoSci¹ epifanii jest Dobro. Uczymy dzieci jeSæ
miêso, i uczymy je przyjaxni dla zwierz¹t. Rzadko u¿ywam
s³owa mi³oSæ, zosta³o zdeprawowane. Mi³oSæ Ojczyzny,
ludzkoSci, Stalina, krzy¿a, mi³oSæ seksualna, niewiele one
z Dobrem maj¹ wspólnego. Mi³oSæ do tutejszego Boga wy-
daje siê wrêcz koszmarn¹ aberracj¹: to nie Boga siê mi³uje,
ale jego Smieræ. Jego mêkê, jego krew, a przedtem jego na-
rodziny (narodziny ofiary, bo wie siê przecie¿, delektuj¹c,
co siê z ni¹ stanie), a w poSrodku jego ¿ywota nie bardzo
wiadomo, co siê wielbi, s³owa, matkê, ale za co dok³adnie?
Za alienacjê porodzenia, innoSæ tego, kogo w brzuchu nosi-
³a? Za dolor pod krzy¿em, owym krzy¿em god³em Smierci,
198 Zau³ek pokory
a nie ¿ycia? Och, wróæmy do przebiegu ¿ycia Jezusa, do je-
go idiotyzmu , do jego rozdwojenia, zdradzieckoSci, taj-
noSci, do tajnopisu jego literatury!
Tak, nie ma pisarzy wierz¹cych. Gdy staj¹ siê wierz¹cy,
(zrzeszeni) staj¹ siê Z³ymi pisarzami. Gdy Jaruzelski pi-
sze, jest grafomanem. Oto jak mówi ( Stan wojenny dla-
czego ): dzia³ania akcyjne , antyszambrowanie
w przedpokojach , wyrasta³ w aparacie , zasadniczo
[ Pobierz całość w formacie PDF ]