[ Pobierz całość w formacie PDF ]

w nim Tessę. Dziewczynka wyglądała na zachwyconą, a nim wciąż
szarpały emocje. Zerknął na Brooke i zobaczył, że z uporem patrzy
przez okno. Napięcie wzrosło, gdy wsiadł do auta. Musiał skupić całą
uwagę na ostrożnej jezdzie, bo zaczął właśnie padać deszcz ze
śniegiem i droga zrobiła się niebezpiecznie śliska. Nie mógł jednak
Anula & pona
ous
l
a
d
an
sc
przestać myśleć o Brooke. Jeśli nie uciekała przed natrętnym kochan-
kiem, to czemu wciąż była w drodze i nie chciała nigdzie zapuścić
korzeni? Dlaczego nie potrafiła mu zaufać? Porzucono ją jako dziecko,
ale to nie był jedyny powód takiego zachowania.
- Musimy się pospieszyć - powiedział, gdy dostrzegli już neon
sklepu. - Mam napęd na cztery koła, ale marznący mokry śnieg, to nie
przelewki.
- Frisco zostaje w wozie? - spytała Brooke.
- Uchylę mu okno, wtedy zajmie się łapaniem śniegowych
płatków.
Brooke posłała mu czarujący uśmiech, i Nate zauważył, że
dziewczyna wygląda ślicznie w turkusowej czapeczce. Wyglądało na
to, że zupełnie nie martwi się o swoją fryzurę.
- Uważaj, może być ślisko - ostrzegł ją, wysiadając z wozu. -
Wezmę Tessę na ręce, żeby się nie przewróciła.
Gdy wziął dziecko w ramiona, przypomniał sobie Kristi. Znów
opanowała go ogromna tęsknota za posiadaniem własnej rodziny.
- No co? - spytał, gdy zauważył, że Brooke przygląda się mu
ciekawie.
- Przez chwilę bujałeś w obłokach.
- Martwię się trochę o powrót do domu - burknął czując, że nie
uwierzyła w jego wyjaśnienie. - Miałaś jakieś wieści od ojca?
- Chyba wszystko jest na dobrej drodze. Przed lunchem
rozmawiałam z babcią. Właśnie wróciła ze szpitala. Ojciec musi do
jutra leżeć płasko na plecach.
Anula & pona
ous
l
a
d
an
sc
Nate tak szybko pchał wózek między półkami, że Tessa musiała
biec, by za nimi nadążyć. Schylił się więc i znów wziął małą na ręce.
- Byłbyś wspaniałym ojcem - zauważyła uśmiechnięta Brooke.
- Prawie zostałem ojcem. Kobieta, z którą byłem zaręczony,
miała pięcioletnią córeczkę.
- Kto zerwał? - spytała po chwili ciszy.
- Ona.
Brooke wyglądała, jakby zastanawiała się nad jego odpowiedzią,
ale nie zadawała więcej pytań, i Nate był jej za to wdzięczny.
Grzebanie w przeszłości nie sprawiało mu przyjemności. Czuł się
zdradzony przez Lindę i oszukany przez rodziców. Może właśnie
dlatego tak dobrze rozumiał sytuację Brooke. Widział, że pokochała
siostrę, lecz było jasne, iż wciąż czuje do ojca żal i gniew. Nate nawet
nie wiedział i nie chciał wiedzieć, jak wygląda jego przyrodni brat.
Doszedł do wniosku, że Brooke jest bardziej wspaniałomyślna niż on.
Tessa wskazywała paluszkiem ulubione smakołyki, jednak
Brooke uważnie czytała skład śniadaniowych płatków i ciasteczek z
masłem orzechowym.- To dla was szczególny czas, możecie sobie
pofolgować - powiedział Nate, widząc, jak Tessa wskazuje
czekoladowe batony, a Brooke marszczy z namysłem brwi.
Dziewczyna odwróciła się i jej usta niemal musnęły policzek
pochylonego nad nią mężczyzny. Nate dostrzegł kilka jasnych piegów
na jej nosie i poczuł słodki zapach lawendy. Usłyszał, że Brooke
gwałtownie wciągnęła powietrze.
- Już od dawna nie miałam okazji sobie pofolgować - szepnęła.
Anula & pona
ous
l
a
d
an
sc
Zrozumiał, że nie na myśli czekoladowych batoników.
- A zatem już najwyższy czas - podsumował i odegnał od siebie
wizję folgowania sobie z Brooke w zaciemnionej sypialni.
Puścił oczko do Tessy i włożył do koszyka trzy czekoladowe
batoniki. Po chwili pakowali już do pokrytego śniegiem samochodu
zakupy. Frisco szczeknął radośnie, gdy posadzili obok niego Tessę i
przypięli ją pasami do fotelika. Droga powrotna upłynęła w ciszy, bo
Brooke wciąż rozważała, czy powinna zwierzyć się swemu szefowi.
- No, to mamy kłopot - mruknął nagle Nate, gdy podjeżdżali już
pod dom.
- Co się stało?
- Nigdzie nie świecą się światła - powiedział, wskazując ich
stronę ulicy.
- Myślisz, że to jakaś awaria w dostawie prądu? - spytała, patrząc
na zachmurzone niebo.
- Chyba tak. Dobrze, że zbudowałem w domu kominek.
- A masz w lecznicy zapasowy generator?
- Jeszcze nie. To miał być mój następny zakup. Na szczęście nie
mamy w tej chwili żadnych pacjentów.
- Może powinnam zabrać Tessę do hotelu we Flagstaff -
zastanawiała się Brooke na głos. - Pewnie udałoby mi się też jakoś
przemycić Angel.
- Brooke, naprawdę uważasz, że pozwolę ci jechać w taką
pogodę?
- Nie mogę przecież trzymać Tessy w wychłodzonym
Anula & pona
ous
l
a
d
an
sc
mieszkaniu.
- Oczywiście, że nie. Wezmiesz Angel i przeniesiecie się do
mnie. Rozpalimy w kominku. Nie mam pojęcia, jak długo potrwa
śnieżyca, więc wez też piżamę dla Tessy.
Miałaby się przenieść do niego? Z trudem opierała się jego
przyciąganiu, ale jeśli usiądą w ciemnym pokoju przed kominkiem...
- Nie możemy spadać ci na głowę, tym bardziej, że nie wiemy, ile
to potrwa.
- Mam mnóstwo wolnego miejsca. A Tessa będzie dobrą
przyzwoitką, jeśli podejrzewasz mnie o niecne zamiary.
Brooke pomyślała o jego hojności; nie miał nic przeciwko
zmianie swoich planów i wprowadzeniu zamętu w życie. Jednak
bardziej martwiła się o swoje uczucia, o pogłębiającą się fascynację
tym mężczyzną.
- Zastanawiałam się tylko, jak ci się za to odwdzięczę.
- Bez trudu, gotując coś do jedzenia na ogniu - odparł z szerokim
uśmiechem.
- To nie powinno być trudne. Zresztą, zawsze możemy zjeść
śniadaniowe płatki Tessy - zażartowała.
- To już chyba wolałbym któreś z twoich wegetariańskich dań -
powiedział Nate, krzywiąc się komicznie.
Po chwili zatrzymał samochód przed domem.
- Muszę wejść do garażu i ręcznie otworzyć bramę.
- A ja pójdę po Angel.
- Schody są już pewnie oblodzone. Rozpakujemy się i rozpalimy
Anula & pona
ous
l
a
d
an
sc
w kominku, a potem sam pójdę po kota.
- Ale potrzebuję jeszcze kilku rzeczy dla Tessy i witamin dla
Angel...
- Zrób listę. Twoje mieszkanie nie jest znów takie duże. Jestem
pewien, że wszystko znajdę - zdecydował Nate. - O co chodzi? - spytał,
gdy Brooke się nie odezwała.
- Zwykle sama się wszystkim zajmuję.
Tym razem Nate nie oparł się pokusie. Wsunął dłoń we włosy
dziewczyny i pogładził jej policzek.
- To nie takie trudne, Brooke. Uśmiechnij się tylko i powiedz:
dziękuję - droczył się z nią. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kucharkazen.opx.pl