[ Pobierz całość w formacie PDF ]
pasował, o dziwo, idealnie. Najwyrazniej po ciąży nie pozo
myślała z pełną goryczy przekorą. Jej syn przejmie mają
stały jej zbędne kilogramy, jak większości kobiet, które
tek, choć z urodzenia mu się nie należy. Niech to będzie
urodziły dzieci. Wyłącznie nabrzmiałe mlekiem piersi były
jednak zapłata za jej życie, któremu musiała się poświę
większe niż normalnie. Mali zarzuciła na szyję odświętny
cić, gdy sprzedano ją do Stornes. W księgach parafial
szal i spięła go srebrną szpilką, którą dostała w prezencie
nych został wpisany jako syn Johana i tak już pozostanie
od Johana w pierwsze święta Bożego Narodzenia w Stornes.
na zawsze. Wszystkie formalności zostały dopełnione.
W ten sposób nie było widać, że suknia jest trochę za ciasna
Nikt nie pozbawi jej syna spadku. Ciekawe, czy ktoÅ› siÄ™
w biuście.
ośmieli podać w wątpliwość, kto jest ojcem dziecka, sko
Do chrzcielnicy niosła dziecko promieniejąca dumą
ro Johan wziął na siebie ojcostwo. Czarno na białym jest
babcia. Mali bardzo chciała, by jej mama mogła nieść wnu
zapisane: Sivert Johansson Stornes, syn Mali i Johana
ka, ale nie ośmieliła się tego powiedzieć, dlatego że zgodnie
Stornesów.
l obyczajem dziedzica dworu trzymała do chrztu babka ze
Chrzciny we dworze upłynęły w bardzo miłej atmosfe
strony ojca. Mali poprosiła swoją mamę, by podczas uroczy
rze. Rodzina, sąsiedzi i przyjaciele nie skąpili słów zachwy
stości, przed obrzędem polania wodą, zdjęła wnukowi cza
tu nad świeżo ochrzczonym dzieckiem, a Beret i Johan
peczkę. Mama rozpromieniła się z powodu wyróżnienia, bo
uśmiechnięci od ucha do ucha krążyli wśród gości. Mali
przecież nie przywykła do takich honorów.
słuchała rozbawiona nijak mających się do prawdy opowie
Chłopczyk otrzymał na chrzcie imię Sivert po dziadku
ści teściowej o tym, co też malec już potrafi sam robić.
ze strony ojca, ale w Stornes już cały czas wołano nań Mały
Najważniejsze, że matka Johana odnosi się tak przychyl
Sivert. Tak było najprościej, gdy dwóch członków rodziny
nie i nie kryje dumy z wnuka, myślała Mali. Bo dzięki temu
nosiło to samo imię. Nestor rodu najwyrazniej promieniał
widzi tylko to, co chce zobaczyć, co wszystkim wyjdzie na
radością i dumą, że podtrzymany został zwyczaj, by wnuka
dobre.
nazywać imieniem dziadka.
Mali kładła właśnie synka do kołyski, wcześniej nakar
Bohater dnia przybrał znacznie w ciągu kilku tygodni,
miwszy go na górze, gdy nagle dostrzegła za plecami Havarda
które minęły od jego narodzin. Wszyscy zgodnie twierdzili,
Gjelstada.
że jest wyjątkowo ślicznym i pogodnym dzieckiem. A Mali
- Masz ślicznego synka - powiedział, przyglądając się
wprost nie mogła się nasycić jego widokiem. Kiedy nocami
uważnie jej twarzy. - Ale czego innego można się spodzie
leżała z dzieckiem przy piersi, studiowała w półmroku każ
wać po tak pięknej mamie.
dy rys okrągłej twarzyczki, jej serce krwawiło z tęsknoty za
Mali uśmiechnęła się i spłonęła rumieńcem. Pochwała
mężczyzną, który był jego ojcem. Bo Mały Sivert, choć miał
sprawiła jej radość, ale też wprawiła w zakłopotanie.
nos i wysokie czoło po Mali, poza tym był wykapanym oj
- Jesteś teraz szczęśliwa? - spytał nieoczekiwanie Havard.
cem. Leżała i nawijając na palec ciemne kosmyki, które
- Szczęśliwa? - Mali spojrzała na niego gwałtownie. -
skręcały się na karku maleństwa, gdy się spociło, rozmyśla
Co masz na myśli? Przecież byłam...
ła, co z niego wyrośnie. Właściwie nie zdążyła dobrze po
- Nie, nie byłaś - odparł i szybko chwycił jej dłoń. - Pa
znać Jo, ale pragnęła wierzyć, że jeśli synek będzie podob
miętam cię w tamte letnie dni, kiedy pracowałaś u nas
ny do niego, to w przyszłości będzie dobrym człowiekiem.
w Gjelstad przez kolejne dwa lata. Wydawałaś się wtedy nego synka. Nie, i tak by z tego nigdy nic nie wyszło, utwier
całkiem inna: młodzieńcza, roześmiana. Po ślubie miałaś dziła się w myślach.
zaś najsmutniejsze oczy, jakie kiedykolwiek widziałem. Za
- Tu jesteś, Mali - zagadnęła ją serdecznie gospodyni
to teraz znów promieniejesz, więc...
z Gjelstad i otoczyła ramieniem. - Jaki to już duży i śliczny
- Tak, teraz jestem szczęśliwa - odpowiedziała pośpiesz chłopczyk! A ty dobrze się czujesz?
nie Mali. - Dla kobiety największym szczęściem jest uro Mali potwierdziła i ucięła sobie krótką pogawędkę ze
dzić zdrowego syna, wiesz. swoją byłą chlebodawczynią.
Havard nie odpowiedział. Nachylony nad kołyską, przy - Tak, tak, a u nas we dworze pojawił się już pierwszy
glądał się dziecku. W końcu westchnął, wyprostował się w tym roku cygański tabor - zmieniła temat gospodyni
i z uśmiechem rzekł do Mali: z Gjelstad. - Ale to i dobrze, bo roboty mamy dla nich dość.
- W każdym razie cieszę się, widząc cię taką. Szczę- Kosy trzeba naostrzyć, zanim zacznie się pora sianokosów
ściarz z tego Johana, choć nie ukrywam, że wolałbym sam i żniw.
sprawić, by twoje oczy promieniały.
Mali poczuła, że oblewa ją fala gorąca. Nerwowo odgar
[ Pobierz całość w formacie PDF ]