[ Pobierz całość w formacie PDF ]

pozbędzie.
Anula & pona
ous
l
a
d
an
sc
- No tak, to zrozumiałe. Po tylu latach rozłąki.
Popatrzyła na niego ze współczuciem. O nie, powiedział sobie w
duchu. Wszystko, tylko nie to. Nie życzę sobie z twojej strony
współczucia. Chciał zostać jej przyjacielem i kochankiem - zwłaszcza tym
drugim - ale za nic nie chciał, by się nad nim litowano. Popatrzył na
zegarek.
- Pół godziny minęło - stwierdził. Wymanewrował auto z polany i
ruszył krętą drogą w dół wzgórza.
Jechali w milczeniu. Dylan nie bardzo wiedział, co mówić. Jutro
pośle Maddie tuzin róż. Nie czerwonych,to by było w złym guście.
Herbacianych, delikatnych i subtelnych, jak jej skóra.
Jazda powrotna do klubu zajęła im dziesięć minut. Po odesłaniu
samochodu na parking, Dylan podążył za Maddie do foyer.
- Muszę zniknąć na chwilę w łazience, uczesać się i doprowadzić
do porządku. Nie czekaj na mnie. Wracaj na przyjęcie. Potem się jeszcze
zobaczymy.
Przytrzymał ją za rękę.
- Pozwól zaprosić się jutro wieczorem na kolację! - Po co jej się
narzucasz, idioto! Trzeba było z tym poczekać, zezłościł się na siebie. Co
się z tobą dzieje? Zdaje się, że kompletnie tracisz przy niej rozsądek.
- Nie, mój drogi. Romanse to nie moja specjalność. Wszyscy o tym
wiedzą. Nie wierzę w szczęście we dwoje.
- Nie proponuję ci romansu. Proszę tylko o spotkanie. A być może
pózniej, jeżeli będziemy mieli ochotę, spróbujemy...
- Seksu?
- Czemu nie? - Uśmiechnął się szeroko.
Anula & pona
ous
l
a
d
an
sc
- Nic prócz seksu?
- Słowo!
Znów miał wrażenie, iż na moment odsłoniła przed nim ukrytą za
fasadą dzielności bezradną, samotną istotę. Biedna bogata dziewczyna,
pomyślał. A jednocześnie doznał dziwnego uczucia, że tylko on jeden na
całym świecie potrafi uszczęśliwić smutną Maddie Delarue. Pragnął jej
jak niczego na ziemi. Nie spocznie, dopóki jej nie zdobędzie. Od pewnego
czasu przywykł osiągać wszystko, czego zapragnął. Nabrał przekonania,
że nic i nikt mu się nie oprze. Tym razem może być trudno, lecz dla
Maddie warto było podjąć największe ryzyko.
- Proszę cię, Dylan, nie zakłócaj mojego spokoju
- odezwała się Maddie. - Nie chcę, żeby niewczesny romans zakłócił
moje z trudem zbudowane bezpieczne życie. Nie ma w nim miejsca dla
niegdysiejszego buntownika, nawet nawróconego.
- A kto powiedział, że się nawróciłem?
Dylan zrobił w tył zwrot i ruszył przed siebie, zostawiając Maddie
samą na środku holu.
W dziesięć minut pózniej Maddie wkroczyła do sali balowej.
Rozczesała włosy, z którymi nic więcej nie mogła zrobić, i
poprawiła makijaż, mając nadzieję, iż nikt nie zwróci uwagi na jej lekko
spuchnięte wargi. Rozejrzała się po sali, szukając Dylana, lecz go nie
dostrzegła. Miejscowy aktor, który w fikcyjnej historii kryminalnej grał
rolę inspektora policji, zgromadził właśnie na podium grono
 podejrzanych". Przemykając się pod ścianami, Maddie dotarła do Alice.
- Wszystko idzie jak należy? - spytała.
- Jak z płatka. Goście znakomicie się bawią. Ja też
Anula & pona
ous
l
a
d
an
sc
- odparła Alice z zadowoleniem, lecz na widok fryzury Maddie
zrobiła wielkie oczy.
- Musiałam rozpuścić włosy, bo od szpilek rozbolała mnie głowa -
wyjaśniła Maddie. - Pewnie nabrałaś ochoty na kolejną dużą imprezę w
klubie. Najwyższy czas zacząć planować doroczny piknik z okazji
wrześniowego Dnia Pracy.
- O tak. Musimy zaraz się do tego zabrać. Mam parę pomysłów, o
których chcę z tobą... masz ci los! Pan Small znowu na mnie kiwa. Przez
cały wieczór daje mi się we znaki. Wtrąca się do wszystkiego jakby to on
był moim szefem, a nie ty.
Maddie roześmiała się. Mały, przysadzisty Harvey Small sprawował
w klubie rządy żelaznej ręki. Biedny Harvey! Jako organizator był
człowiekiem niewątpliwie bardzo cennym, lecz sam cenił się ponad
wszelką miarę, uważając, że jest mądrzejszy od wszystkich.
- Ty lepiej sobie z nim poradzisz niż ja - stwierdziła Maddie. -
Dowiedz się, czego chce, i postaraj się go ugłaskać.
- Tak jest, szefowo! Zrobię, co się da.
Aktor grający inspektora Madisona brylował na podium i z pomocą [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kucharkazen.opx.pl