[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tak będzie dla niej najlepiej. Ale dla niego także. Może teraz
jechać do Ameryki i nie martwić się o nią. Zawsze będzie o niej
myślał, ale nie musi się już martwić.
Powinien pan pójść tam ze mną szepnęła. Oni tego
oczekują.
Pokręcił głową.
Nie mam już czasu. Mój statek odpływa z Hastings za parę
tygodni. Odprowadzę tylko panią aż do&
Nakryła jego dłoń swoją.
Nie proszę wcale, żeby mnie pan odprowadzał
powiedziała łagodnie tylko o to, żeby razem ze mną poszedł. I
został ze mną. Z rodziną.
Zostać? Z rodziną?
Spojrzał na nią z niedowierzaniem.
Skoro nie czuje się pani z nimi bezpieczna, to nie trzeba
tam wcale iść.
Czuję się absolutnie bezpieczna. Co innego miałam na
myśli urwała. Chcę, żeby pan ze mną był. Wiem, że pańskie
dzieciństwo& wcale nie było wesołe.
Rzeczywiście nie było burknął.
Może zyska pan teraz możliwość wejścia do kochającej się,
chociaż dziwnej rodziny? Nie pragnie pan tego w głębi serca?
Choć trochę?
Nigdy bym nie mógł być częścią tej rodziny.
Dlaczego?
Odetchnął ciężko.
Nie zna mnie pani.
Przygryzła wargę.
Ależ znam. Naprawdę znam, bo znam siebie samą. A ja też
byłam osamotniona. Zbliżyła się do niego o jeden krok,
wyjaśniając mu łagodnie: Wiem, jak samotność ciąży na duszy.
Jak potrafi niszczyć serce. Przez całe tygodnie może pan spokojnie
pracować i nie odczuwać przygnębienia, ale nagle widzi się jakiś
drobiazg& Na przykład ktoś otwiera list. Albo zeszywa czyjeś
podarte ubranie. A wtedy człowiek czuje, że jest zupełnie sam. %7łe
nie ma nikogo.
Ja nie&
Proszę mi nie wmawiać, że brak panu uczuć. %7łe jest pan
niezdolny do nich. Wiem, że ma pan wielkie serce.
Najwyrazniej je miał. Ten przeklęty organ łomotał wewnątrz
niego niczym nieznośny bęben.
Niechże się pani zastanowi rzekł surowo. To bez sensu.
Jeśli Gramercy przyjmą panią do rodziny, będzie się pani obracać
w całkiem innych kręgach, a może nawet wyjść za dżentelmena.
Który chciałby mnie poślubić ze względu na koneksje albo
pieniądze? Zapewne. Tylko że ja akurat znam mężczyznę, który
mnie pragnie. Zarzuciła mu ręce na szyję. Przecie mi pan to
mówił.
Jej bliskość sprawiła, że cierpiał katusze. Podobnie jak inne
tutejsze damy, zadbała dziś o szykowny wygląd. Suknię koloru
lawendy zdobiły haftowane kwiaty. Wysoki stan uwypuklał piersi
niczym dwie poduszeczki obramione złocistą koronką. We włosach
miała wstążki i kwiaty dobrane do koloru.
Byłoby to o wiele za łatwe. Znalezli się sami. Zanadto sami.
Jasne, że tak odparł szorstkim tonem. Tylko o pani
myślę przez cały czas. O tym, żeby pani dotykać i robić takie
rzeczy, których pani w swojej niewinności nawet sobie nie
wyobraża. Nie wiem nic o muzyce ani o Arystotelesie. Jestem do
szpiku kości nędznym prostakiem i o tyle niżej od pani stoję, że
mógłbym się nawet znajdować po drugiej stronie ziemi.
Policzki jej poczerwieniały.
Już mówiłam, że wcale tak nie jest.
Do diabła. Jak jej to wytłumaczyć?
Mam cztery książki. Cztery.
Zaśmiała się lekko.
A cóż to znaczy?
Wszystko. Pani życie niedługo się zmieni. Na zawsze. Nie
pozwolę, żeby się pani mnie trzymała. To nie w porządku. To nie
jest dobre.
Podeszła do niego jeszcze bliżej.
Możemy się pobrać, Thorne. Nie żądam za wiele.
Wystarczy, żeby& był pan sobą, a ja spróbuję pana uszczęśliwić.
Wiem, że to wyzwanie, ale bardzo bym chciała spróbować.
Na litość boską, Katie. Dlaczego?
Nie umiem tego wyjaśnić. Spojrzała mu w twarz. Był
pan kiedyś okropnie głodny? Nie chodzi mi o brak jednego czy
dwóch posiłków, ale o długą głodówkę.
Zwlekał przez kilka sekund, nim odparł:
Przez całe tygodnie.
Przez lata.
W takim razie musi pan to rozumieć. Nawet i dziś jedzenie
wydaje się pewnie panu czymś innym niż innym ludziom, prawda?
Inaczej smakuje i więcej znaczy. Choć minęły całe lata, nie może
pan pozwolić, żeby najmniejsza nawet jego ilość się zmarnowała.
Skinął energicznie głową.
W takim razie nie pozwólmy, żeby to się teraz zmarnowało
wyszeptała, wyciągając ku niemu ręce. Nie wiem, co się teraz
między nami zacznie dziać, ale ja doświadczałam takiego głodu
przez całe życie. Może inne kobiety mogłyby go w sobie pokonać,
ale ja nie. Ja nigdy. Dotknęła jego policzka. Myślę, że pan też
go zna.
Nie miała o tym żadnego pojęcia. W jego sercu nie pozostało
nic, co mógłby komuś dać. Było puste, wypalone.
Uśmiechnęła się, szeroko i figlarnie.
Proszę tylko pomyśleć, co moglibyśmy zyskać. Bylibyśmy
dwojgiem niechcianych sierot, biorących szturmem londyńską
socjetę! Każda chwila przynosiłaby nam więcej satysfakcji, niż
ludzie pokroju Gramercych doznają jej w ciągu całego roku. Czy
powie mi pan całkiem szczerze, że nie chce pan spróbować tego
życia?
Zostając w Anglii i żyjąc z łaski lorda Drewe? Wytrzymywać
niezliczone bale, obiady i polowania? Czuć się zawsze jak intruz,
wiedząc, że ona zasługuje na kogoś dużo lepszego? Nie mógłby jej
nawet wspierać jak prawdziwy mężczyzna.
Zajrzał jej w oczy.
Nie chcę próbować takiego życia. Już czas, żeby pani
zerwała zaręczyny.
Jej śliczne, orzechowe oczy spojrzały na niego z czułością.
Nie mogę tego zrobić. Po prostu nie mogę odparła. Nie
pozwolę panu odejść.
13
Pocałuj mnie, prosiła go bez słów.
Błagam. Przecież ci oddałam serce. Pocałuj mnie, bo umrę z
rozczarowania.
Wiedziała, że go to kusiło. Wpatrywał się w jej usta tak
natarczywie, że mogła niemal odczuwać miękkość, siłę i żar jego
warg. Jej własne nabrzmiały w odpowiedzi. Mogła już sobie
wyobrazić cały pocałunek. Ona będzie go zapraszać, uległa,
chętna. A on będzie ją całował tak gwałtownie, by doznała
przypływu podniecenia. Przylgnie wtedy do niego, a jego wielkie
dłonie zaczną wędrować po całym jej ciele. Pocałunek będzie z
początku szaleńczy, potem zaś zmieni się w powolny, błogi.
Thorne.
Pochwyciła jego spojrzenie. yrenice miał tak rozszerzone, że
oczy wydawały się niemal czarne. Mimo to błękit cienkiego rąbka
jego tęczówki był tak intensywny i przenikliwy, że wręcz czuła,
jak ją do głębi przenika.
Nagle zdała sobie gwałtownie sprawę, że w jej wyobrazni był
to tylko pocałunek, natomiast w jego własnej robili coś o wiele
[ Pobierz całość w formacie PDF ]