[ Pobierz całość w formacie PDF ]

nie chciała znów się spotykać z Danielem; powrót do tego, co było,
nie wchodził w grę. Ze względu na Carę i Maxa mogą się
przyjaznić, choć i to nie byłoby łatwe z powodu wspomnień.
Ale życzyła mu jak najlepiej. Dzięki niemu w ciągu ostatnich kilku
tygodni dojrzała, odkryła przeszłość, zmieniła swój pogląd na
relacje męsko-damskie. I za to była mu wdzięczna.
Zabrała rękę i po chwili wahania ruszyła w stronę wyjścia. Daniel
otworzył na oścież drzwi do sąsiedniej sali, która wyjątkowo nie
była zarezerwowana. Nagle Scarlet znalazła się w innym świecie.
Wszędzie widziała zdjęcia powiększone do różnych rozmiarów.
Wisiały na ścianach, stały na sztalugach, zwisały na drucikach
z sufitu. Część była w kolorze, a część w czerni i bieli. Wszystkie
przedstawiały chwile z przeszłości, jej lub Daniela.
Patrzyła oszołomiona. Zdjęcie na wprost ukazywało mniej więcej
roczną Scarlet: ubrana w białą sukieneczkę siedziała na kolanach
ojca, który czytał jej bajkę o Królewnie Znieżce. Obok zobaczyła
kilkuletniego Daniela w krótkich spodenkach i koszulce. Miał
nadęte policzki, bo puszczał bańki mydlane; towarzyszyła mu
kobieta o jasnych jak on włosach i roześmianych oczach. Na
kolejnym zdjęciu Scarlet ze swoją siostrą blizniaczką stały na
przednim siedzeniu nowego zielonego auta, podczas gdy ich
biologiczna mama siedziała za kierownicą, udając, że prowadzi.
Zdjęcie pobudziło jej pamięć: poczuła zapach skórzanej tapicerki,
a także słodką woń perfum.
Dalej cztero- lub pięcioletni Daniel tulił się do rodziców na
podwórzu za starym podmiejskim domem. Obok zdjęcia, na
obdrapanym taborecie, leżały skrzypce, na oko stuletnie. Ciekawe
czyje? Czy Daniel w dzieciństwie grał na skrzypcach? Mało
prawdopodobne; dziś kochał ostry rock.
Zdjęcie po prawej poruszyło Scarlet najsilniej. Przedstawiało
Imogene pośród tulipanów, jak spogląda z radością i dumą na
roześmiane córki, które huśtają się na zwisającej z gałęzi oponie.
Właśnie fragmenty tego obrazu zdołała wcześniej odtworzyć
w pamięci.
Patrzyła na zdjęcie z bijącym sercem, nie potrafiąc wydobyć
z siebie słowa. Wreszcie zapytała:
 Skąd je masz?
Daniel przystanął tuż za nią.
 Ze starych albumów i obwiązanych sznurkiem pudełek po
butach. Faith mi pomogła.
 A skrzypce?  Podeszła do taboretu.
 Skrzypki.
 Są twoje?
 Tak  rzekł z uśmiechem.
A potem zrobił rzecz zdumiewającą: opowiedział Scarlet smutną
historię ze swojego dzieciństwa, której wysłuchała ze łzami
w oczach. Gdy skończył, wskazał w lewo. Przy ścianie, na białej
komodzie, leżał pęk różowych tulipanów, a obok nich stała wielka
miska pełna różowych żelków. O niczym nie zapomniał.
 Zawsze będę odczuwał ból, kiedy pomyślę o tym, jak ojciec
stracił pracę, a potem zaczął zaglądać do kieliszka. Ale zawsze też
będę czuł wdzięczność za pierwsze szczęśliwe lata dzieciństwa, za
rodzinę, którą miałem&  Na moment umilkł.  Dałbym wszystko,
żeby znów ją mieć.
Aza spłynęła Scarlet po policzku. To nie był żaden tani chwyt,
żadna sztuczka mająca wywrzeć wrażenie. Daniel pogodził się
z losem, a jego spokój i pokora ją zaskoczyły. Kiedy popatrzył jej
w oczy, cofnęła się oszołomiona.
 Daniel, to wszystko jest niesamowicie wzruszające, ale&
 Kocham cię  oznajmił.
 Co powiedziałeś?
 Kocham cię.  Nie spuszczał z niej oczu.  Miłością, która nigdy
nie zniknie, która jest coraz silniejsza.
Scarlet potrząsnęła głową. Przecież Daniel unika komplikacji, nie
lubi problemów, zamieszania, codzienności. Dlatego tamtego dnia
odszedł.
 Wydaje ci się  oznajmiła.
 O nie. Nigdy niczego nie byłem taki pewien. Każdego ranka chcę
się budzić, wiedząc, że jesteś obok.  Przyłożył ciepłą dłoń do jej
policzka.  Może któregoś dnia ty też mnie pokochasz.
Scarlet zmrużyła oczy. Pragnęła mu wierzyć, ale&
 Chcesz, żebyśmy znów byli kochankami.
 Tak. Oraz przyjaciółmi. Najlepszymi przyjaciółmi.
 Najlepsi przyjaciele nie mogą czuć tego, co ja czuję, kiedy jesteś
przy mnie. Kiedy&
Objął ją w pasie i przyciągnął do siebie. Powinna była się
zawahać, spróbować go odepchnąć, zaprotestować, ale nogi się pod
nią ugięły i westchnęła błogo, czekając na pocałunek. Kiedy ich
usta się zetknęły, przejął ją dreszcz, a zarazem głęboki wewnętrzny
spokój.
Wreszcie Daniel uniósł głowę. Oddychał ciężko, a ona nie była
w stanie myśleć logicznie. Wybaczyła rodzicom ukrywanie przed nią
przeszłości, pogodziła się z matką, która ją zostawiła. Czy potrafi
wybaczyć Danielowi? Czy dwoje tak różnych ludzi może być
szczęśliwych?
Przytuliła się do niego z całej siły.
 Mam taki mętlik&  szepnęła.
Ujął ją za brodę.
 A może& może ty też mnie kochasz?
Poddała się; nie ma sensu walczyć z uczuciem.
 Nie może. Na pewno.
 Na pewno pewno? Na sto procent pewno?
Ponownie zmiażdżył jej usta w pocałunku. Tym razem cały pokój
zawirował. Nie miała już oporów, żadnych wątpliwości czy
zahamowań.
 Kocham cię do szaleństwa  przyznała.
 A czy wyjdziesz za mnie za mąż?
 Oświadczasz mi się?  spytała zdumiona.
 Chcę mieć rodzinę. Ciebie, nasze dzieci. Syna, którego będę
uczył łowić ryby i kopać piłkę. Córkę, której będę czytał bajki
o czarodziejskich kucykach i kupował sukieneczki.
Kolejna łza popłynęła jej po twarzy. Jeżeli to jest sen, nie chciała
się obudzić.
 Naprawdę? Chcesz mnie poślubić?  Pomyślała o chorobie
matki. O tym, że może kiedyś też zachoruje.
 Scarlet, pragnę spędzić z tobą resztę życia. Każdy dzień aż do
grobowej deski.
Roześmiała się przez łzy.
 Romantyk z ciebie.
 Z ciebie też.  Potarł nosem o jej nos.
Nagle ogarnęły ją wyrzuty sumienia.
 O kurczę! Za moment Max z Carą biorą ślub.
 Moglibyśmy się do nich przyłączyć. Podwójny ślub, podwójne
wesele.
 Ależ Daniel!
 Wiem, wiem, to ich wielki dzień.
Zarzuciła mu ręce na szyję. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kucharkazen.opx.pl