[ Pobierz całość w formacie PDF ]
informacji. Wciąż brakuje niektórych fragmentów, ale nie mam
wątpliwości, że to, czego się dowiedzieliśmy, jest prawdą.
- Chciałbym to usłyszeć.
Tak naprawdę nie chciał o tym usłyszeć. Zdał sobie sprawę z tego, jak tylko wypowiedział te słowa.
Jego umysł wiedział, że lepiej o pewnych sprawach nie pamiętać. Opierał się każdemu wysiłkowi,
zmierzającemu ku odkryciu prawdy. Opowiedzianej mu przez człowieka, którego nie znał. Który go
nie lubił. I który
200 PAMITNA NOC
Ktoś powinien wezwać
/ uderzajÄ…c palcami
powinni być jacyś ty ^
/
i wezwie pomoc js Jp !*
Wciąż zęjf'* N ,g'
/I
' żykład od tego, jak
zobaczyć. ' ?p )§. o Z
1
;hcę słyszeć oficjal-
samo^ ^ ia ^ §,
/*?
/?
ov a g ?
L
/s
- Josh naśladował ton
e Josh przeszedł przez
Je naprzeciwko niego
Zimne spojrzenie i.,,....
3 za błyszczącym, ma-
honiowym biurkiem nie złagodniało.
- W każdym razie były to bardzo dokładnie zaplanowane
bzdury - powiedział Steiner - i dosyć kosztowne. Miałeś pozo
stać w ukryciu do chwili, kiedy dokładnie stwierdzimy, co ci się
przydarzyło.
- Nie miałem zatem wypadku - wyciągnął wniosek Josh:
Steiner ściągnął usta. Ruch jego palców ustał i oparł je na
podbródku.
- Zostałeś porzucony w przedsionku rosyjskiej cerkwi, nagi
i cierpiący z powodu licznych obrażeń, z których najniebez
pieczniejszym był uraz czaszki. To stało się w Nowym Jorku,
prawie sześć miesięcy temu. %7ładen z pracujących tej nocy na
pogotowiu lekarzy nie sądził, że przeżyjesz. Zaskoczyłeś ich.
A następnego ranka ktoś w szpitalu pomyślał wreszcie, żeby
zadzwonić pod numer wypisany czarnym flamastrem na twojej
klatce piersiowej.
Steiner umilkł, ale nadal patrzył Joshowi w twarz.
- Coś podobnego! - powiedział Josh. - Czyj to był numer?
- Numer naszej centrali telefonicznej tutaj. Poprosiliśmy
nowojorską policję o sprawdzenie odcisków palców tego bez-
-
PAMITNA NOC 207
Mimo że jego głos brzmiał spokojnie, wewnątrz poczuł dziwną reakcję. Był to głębokie poczucie
ulgi, że nie zawiódł. Ani Griffa, ani Paige. A jak na człowieka, który wiedział o ich istnieniu dopiero
od kilku dni, zadziwiające było, jak bardzo bał się, że ich rozczaruje.
- Kiedy Rosjanie zajęli stolicę rebeliantów, znalezli niezi
dentyfikowanego więznia. Człowieka, który nie chciał mówić.
Albo nie mógł. Wydawał się zamknięty... wewnątrz swojego
umysłu. Nie mieli pojęcia, kim ów człowiek był ani skąd się tam
wziął, ale widząc zaciekłość, z jaką rebelianci starali się zatrzy
mać go w swoich rękach, rosyjski dowódca zdecydował, że
Moskwa powinna mieć szansę dowiedzenia się, dlaczego był dla
separatystów tak cenny.
- Zabrali mnie do Rosji.
- Przez ponad dwa lata byłeś więziony w jednym z ich...
szpitali.
- Szpitali? - powtórzył Josh.
- Dla umysłowo chorych kryminalistów - powiedział Stei-
ner cicho.
Szef wydziału operacji specjalnych wiedział, jakie warunki panują w tych szpitalach. Josh też,
oczywiście, wiedział, ale nic z tego nie wydawało mu się znajome. Nie tak, jakby to jemu się
przydarzyło.
- Potem sprawy nie są już tak jasne. Kiedy znów pojawiło
się zagrożenie buntu we Władystanie, historia człowieka, który
nie chciał mówić, wzbudziła zainteresowanie ponownie. Nieste
ty, rosyjski rząd jest skorumpowany. I ktoś cię kupił.
Josh oparł się potrzebie powtórzenia tego zdania. Steiner nie powinien mieć z tej rozmowy więcej
satysfakcji, niż to było konieczne. Josh poczuł mdłości, bo wiedział, że zbliża się najgorsze. Wiedział
to z przerażającą i pewnością.
- Kto? - Walczył, aby jego glos brzmiał spokojnie i pewnie.
206 PAMITNA NOC
zapewne wolałby, żeby Josh leżał martwy w przykrytym śniegiem grobie gdzieś daleko stąd.
- Agent znany jako Joshua Stone - zaczął Steiner - został
schwytany przez rebeliancki patrol, wypełniając misję we
Władystanie. Separatyści podejrzewali, że brał udział w kra
dzieży wyjątkowo toksycznej broni chemicznej. Byli bardzo
rozczarowani, kiedy okazało się, że nie ma jej przy sobie.
A jeszcze bardziej, kiedy okazało się, że nie chce im powie
dzieć, gdzie ją ukrył. W ówczesnej sytuacji rebelianci potrze
bowali tej broni, żeby odeprzeć rosyjską inwazję. Byli zde
sperowani. I niespecjalnie... cierpliwi, jeśli można tak po
wiedzieć, wobec człowieka, który ją ukradł i odmawiał wyja
wienia, gdzie jest toksyna.
- Powiedział im? - zapytał Josh, zaczynając czuć się tak
samo zdezorientowany jak po hipnozie. Tak, jakby to powinno
coś dla niego znaczyć. Jakby powinno wyzwolić jakieś wspo
mnienia.
Ale tak się nie stało. Jedyne wspomnienia, jakie się pojawiły, pochodziły ze snów i dotyczyły
kobiety, która była jego partnerką.
Spróbował skontaktować się tego ranka ze Steinerem, bo powiedziano mu, że kiedy bariera zacznie
się łamać, wszystkie inne wspomnienia również wrócą. I dlatego, iż wiedział, że kiedy tak się stanie,
on i Paige będą potrzebowali ochrony agencji-
- Stone rozumiał, o co toczy się gra - mówił Steiner. - Jego
misja polegała na powstrzymaniu rebeliantów przed użyciem
toksyny wobec zbliżających się sił rosyjskich, co niewątpliwie
spowodowałoby nuklearny odwet. A jeśli można powiedzieć coś
o agentach Griffa Cabota, to jedynie to, że rzadko zawodzą.
Co musiało znaczyć...
- Nie powiedziałem im - szepnął Joshua Stone.
PAMITNA NOC 209
w ręku ostatni fragment układanki, już zdążyliśmy wdrożyć nasz plan przywrócenia ci pamięci.
_ Dzięki Paige Daniels?
_ W raporcie były wskazówki, że mogłaby być kluczem do odzyskania twojej pamięci. Mieliśmy
niewiele czasu. We Wła-dystanie znów zrobiło się gorąco. Potrzebowaliśmy rozwiązania i to szybko.
- I nie powiedzieliście Daniels, co się dzieje.
- Nie byliśmy pewni, czy będzie chciała z nami współpraco
wać. Wydawało nam się, że lepiej będzie, jeśli poszukiwania -
i pomysł-będą jej.
To była jedyna rzecz, jaką od początku podejrzewał. %7łe Steiner manipulował Paige tak, aby zaczęła
go szukać. W opowiadaniu Steinera było jednak kilka elementów, które nie pasowały do reszty.
- Kim są ludzie, którzy mnie filmowali? Pracowali dla was?
- Dla nas - poprawił go Steiner z nutką rozbawienia w gło
sie. - Nie zapominaj, Stone, że wciąż jeszcze jesteśmy po tej
samej stronie barykady.
- Po co mnie filmowaliście? I dlaczego wysłaliście ludzi na
tyle nieostrożnych, że dali się złapać?
Zanim Steiner odpowiedział, nastąpiła krótka, ale bardzo wymowna cisza.
- W dzisiejszych czasach trudno o dobrÄ… kadrÄ™.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]