[ Pobierz całość w formacie PDF ]
i w tylu miejscach jednoczeÊnie
odpowiedzi których nie udzieli"y gazety
ziemia obiecana nam wszystkim
s"owa które znaczà co znaczà
i zwiastowana dzwonkiem u drzwi
dobra nowina
i to koniec - jedyny moÝliwy poczàtek
152
Lekcja poetyki
doktor Tadeusz Komendant podczas zaj´ç z poetyki
na Uniwersytecie Warszawskim powiedzia"
wskazujàc na mnie - oto Ýywy poeta - i poleci"
studentom zanalizowaç mój wiersz
ws"uchiwa"em si´ w cisz´ odwróci"em
wzrok ku oknu leniwe
p"atki Êniegu przebija"y si´ przez szaroÊç
poranka wirujàc w powietrzu
nieÊmia"y uÊmiech dziewczyny z czwartej
"awki kaza" mi rozstaç si´ z bielà
czeka"em na jej s"owa
na waÝkà analiz´
zapisanych niegdyÊ snów
- czy pan zawsze pisze
takie smutne wiersze - zapyta"a
a p"atki Êniegu
dalej i dalej
miarowo i lekko
153
Pociàg
Ewie i Henrykowi
za oknem migota"y op"otki Polski
gdy otar"a si´ o mnie
kobieta to by" przypadek
przejÊcie tak wàskie
i wagon ko"ysze
to trwa"o tylko chwil´
lecz pomyÊleliÊmy o tym samym
w mgnieniu oka Ýycie
mog"o potoczyç si´ inaczej
nie sta"o si´ nic
kobieta znikn´"a w przedziale
moÝe to by"o snem
a realny jest tylko pociàg
i zbliÝajàce si´
wieÝe Krakowa
154
By nie obudziç
szczelnie zaciàgni´ta firanka
Êwiat"a przyt"umiony kràg
krzyk który próbujemy wyraziç szeptem
by nie zbudziç dzieci
by nie zbudziç sàsiadów
by nie zbudziç z"ych mocy
które te kilka chwil szcz´Êcia
mogà zamieniç w ból
155
***
Wojtkowi Cesarskiemu
z tego wzgórza miasto
przypomina"o samobójc´
z podci´tych Ýy" ulic
wycieka"y Êwiat"a samochodów
zesch"e liÊcie jak myszy
umyka"y spod stóp
szelest za mnà
przede mnà
po bokach
jak d"ugo jeszcze
iÊç b´d´ musia"
by znaleêç drzwi
których i tak nikt
przede mnà nie otworzy
a wi´c iÊç nadaremno
i jakby bez celu (w ten sposób
proste czynnoÊci Ýyciowe
stajà si´ "atwà metaforà filozofii)
nagle mur kamienicy
zaskoczy" napisem
kawa bez complety
jest jak krzyÝ bez Chrystusa
pomyÊla"em
Ýe profanacja by"aby wi´ksza
gdyby to odwróciç
156
***
siedzia"a na tapczanie
z nieod"àcznym papierosem w ustach
- po tych schodach nie da si´
znieÊç na noszach - powiedzia"
lekarz do mnie i do ojca - niech
kaÝdy z nas chwyci
za jeden róg koca
i tak spróbujemy
- nie dacie rady - wyszepta"a mama
do dziÊ nie wiem
czy mia"a na myÊli
zniesienie do karetki
czy Ýycie bez niej
157
Simon Wiesenthal odpowiada na pytanie
dziennikarza
gdyby nie by"o Hitlera
by"bym emerytowanym architektem
we Lwowie
w niedzielne popo"udnia
przechadza"bym si´ po mieÊcie
z odrobinà dumy pokazujàc wnukom
domy które projektowa"em
gdyby nie by"o Hitlera
wiedzia"bym gdzie jest
grób mojej matki
158
Spacer
stara kobieta opar"a
wzrok o witryn´ sklepu
wiatr czesa" jej w"osy
oczy g"adzi"y stos cytryn
na poskr´canych liczyd"ach
palców
mierzy"a si´ z cenà
wystarczy chwila s"aboÊci -
plasterek cytryny
cienki jak hostia
159
Przespa"aÊ si´ z tamtym
facetem - mówi´
- przespa"aÊ si´ z tamtym facetem -
mówi i zawiesza g"os
jakby nie wierzy" Ýe to prawda
(to prawda)
jakby pyta" dlaczego
a tamten facet by"
szansà by
udowodniç sobie Ýe jestem wolna
Ýe nie czekam kiedy wreszcie przyjdzie
(a czekam)
a jak jest rzucam
okiem na zegar wtulony mi´dzy ksiàÝki
widzàc Ýe zbliÝa si´ chwila
kiedy odejdzie do Ýony
(zawsze odchodzi)
jestem skazana na samotnoÊç
i czekanie
nie jest to rola
która zadowala kobiet´
- ta’czy"aÊ nago przed lustrem - mówi - ta’czy"am
nago przed lustrem
w pustym mieszkaniu
przy zgaszonych Êwiat"ach
obserwowa"am podrygujàce sutki
i k´pk´ w"osów u zbiegu ud
(chcia"by mnie takà widzieç)
z kaÝdà sztukà bielizny
zrzuca"am z siebie ból
samotnoÊç
i rozczarowanie
160
facet z którym
si´ przespa"am poszed"
on jeszcze nie przyszed"
(chyba nie przyjdzie)
z kaÝdà sztukà zrzucanej bielizny
stawa"am si´ wolna
stawa"am si´ lekka
161
Ojczyzna Ob"oków
po raz kolejny umiera"o miasto
ulice zw´Ýa"y si´ jak Ýy"y zawa"owca
wszyscy spali
Ýadne okno
nie by"o latarnià morskà
nicià Ariadny brzytwà której
chwytamy w rozpaczy
- tak dalej nie moÝna - powiedzia" Janusz
trzeba znaleêç punkt zaczepienia
port do którego moÝna zawinàç
miejsce do którego si´ wraca
zapukaliÊmy tam w Êrodku nocy
drzwi uchyli"y si´ lekko skrzypiàc
w progu sta"a ciep"a od snu
Ojczyzna Ob"oków
stó" czeka" na nasze "okcie
w kubkach dymi"a herbata
przez chwil´ wydawa"o si´
Ýe nie potrzeba niczego wi´cej
162
***
pot oblepia" nasze cia"a
stan´liÊmy w oknie
i unios"em w gór´ p"onàcà zapa"k´
- teraz chwila dla sàsiadów z przeciwka
- niech tak b´dzie -
powiedzia"aÊ stojàc nago
na tle migajàcego p"omienia
wzywajàc ulic´ na Êwiadka
jakbyÊ chcia"a noc przygarnàç
do swych niewielkich piersi
163
Dojrza"y m´Ýczyzna budzi si´
w Êrodku snu
mam czterdzieÊci dwa lata
i wszystko
za sobà nie sàdz´ by czeka"y mnie
wielkie uniesienia
a jednak nie potrafi´ przestaç myÊleç
o piersiach które móg"bym
pieÊciç - spójrz jak
twardniejà sutki
o k´pce w"osów - spójrz
nadciàga wilgoç
mam czterdzieÊci dwa lata
chwilami
jestem m"odym ch"opcem
i budz´ si´ w Êrodku snu
o kobietach
164
***
jej brzuch
by" kiedyÊ twardy p"aski
i spr´Ýysty
dziÊ t"uszcz
znaczy na nim
fa"dy czasu
- nasze kobiety si´ starzejà -
powiedzia"eÊ wpatrzony
w pe"nà s"ów popielniczk´
to prawda
lecz czy ma to
jakiekolwiek znaczenie
165
***
kiedy zastrzelono Che Guevar´
nie wzruszy"o to tych
o których walczy"
jedynie o stolik paryskiej kawiarni
[ Pobierz całość w formacie PDF ]