[ Pobierz całość w formacie PDF ]
łóżka.
Ale dzisiaj jest zebranie ptasiego stowarzyszenia. Lord Glenbader, syn
księcia Anstey, ma przy nieść kilka niezwykłych okazów ze swojej kolekcji
z zamku.
Proszę się nie martwić, zajmę się tym.
Hamish wstał i pstryknął palcami, a Towser przeskoczył na tylne siedze-
nie. Posterunkowy pomógł Angeli wsiąść do land rovera. Pobiegł z powrotem
na stok, żeby zabrać sweter i czapkę. Chmury zasłaniały właśnie słońce, a
wiatr zaczął być coraz chłodniejszy. Z bagażnika samochodu Hamish wyjął ra-
cę świetlną i wystrzelił ją w powietrze, czekając, aż zielona gwiazda zawiśnie
Strona 178 z 222
LR
T
2013-05-04 07:50:42
na pochmurnym niebie. Dał w ten sposób wszystkim szukającym znak, że An-
gela Brodie się znalazła.
Pani Wellington przyjechała do domu państwa Brodie z dwiema miejsco-
wymi kobietami i wszystkie bez słowa zabrały się do sprzątania kuchni,
zamiatając potłuczoną zastawę i szkło, zmywając rozsypaną mąkę, ziarenka
kawy i rozbite słoiki z dżemem, walające się po podłodze.
Hamish pomógł im, wkładając potłuczone szkło i porcelanę do kartonów,
zaklejając je i wywożąc na wysypisko śmieci. Kiedy wrócił, pani Wellington
wyjmowała z pudełka jakieś kubki i wieszała je na haczykach.
Biedna pani Brodie nie zostawiła nic, w czym można by zrobić coś do
picia powiedziała. A ja odłożyłam te kubki na jarmark kościelny. Panie
Macbeth, niech pan nastawi wodę, zrobimy sobie herbatę.
Czy zniszczyła tylko kuchnię? spytał Hamish. Otworzył szafkę i
wyjął stamtąd puszkę z karmą dla kota i dwie z żarciem dla psa, żeby nakarmić
zwierzaki.
Nie, proszę zajrzeć do salonu.
Hamish odłożył otwieracz do konserw i poszedł za panią Wellington do
drugiego pomieszczenia. Lustro nad kominkiem było stłuczone.
Nie mogła na siebie patrzeć stwierdził ponuro.
Nonsens powiedziała żona pastora, która nie miała czasu na podob-
ne psychologiczne wywody.
Pewnie była pijana.
Strona 179 z 222
LR
T
2013-05-04 07:50:42
Wrócili do kuchni. Hamish nakarmił spaniele i kota, po czym nastawił
wodę na herbatę. Doktor Brodie zszedł na dół z sypialni.
Jak ona się czuje? spytał Hamish.
Spi powiedział ze znużeniem. Czy to się nigdy nie skończy?
Bądz dla niej bardzo delikatny, gdy się obudzi
powiedział Hamish z niepokojem. Jeśli nadal będzie w kiepskim
stanie, może powinieneś zastanowić się nad jakąś terapią w Strathbane.
Nie wierzę w całe te brednie. Jakby każdy po prostu wziął się w garść i
zajął własnym życiem, to nikt nie miałby czasu na tych stukniętych psychia-
trów.
Jak na miejscowego lekarza, jesteś strasznym pesymistą stwierdził
urażony Hamish. Cieszę się, że sam nigdy nie choruję. Co byś mi przepi-
sał? Oko traszki?
Niech pan zostawi doktora w spokoju zażądała pani Wellington.
Uczuć pan nie ma?
Hamish wyszedł, zostawiając ich samych. Skierował się w stronę poste-
runku, marząc o tym, żeby położyć się spać. Wtedy zobaczył dziennikarzy sto-
jących pod budynkiem i Blaira udzielającego wywiadu.
Przeklął pod nosem i pojechał dalej. Blair zauważył go i zaczął coś krzy-
czeć, ale Hamish był zbyt zmęczony, żeby się tym przejąć. Pojechał do zamku
Tommel. Kiedy przejeżdżał przez bramę, zauważył jednego z leśniczych. Za-
trzymał się przy nim i otworzył okno.
Strona 180 z 222
LR
T
2013-05-04 07:50:43
Czy pułkownik jest w domu? spytał.
Nie odpowiedział leśniczy. Pojechał razem z żoną do Inverness.
Dobrze powiedział Hamish i pojechał do zamku.
Jenkins z rozkoszą powiedziałby mu, że Priscilli nie
ma w domu, jednak dziewczyna dała mu taką reprymendę za okłamanie
Hamisha, że tym razem się nie odważył. Priscilla zbiegła po schodach i za-
trzymała się na jego widok.
Wyglądasz okropnie stwierdziła. Co ci się stało?
To Angela Brodie powiedział Hamish, hamując ziewnięcie. Za-
łamała się. Ale jest już w domu, bezpieczna we własnym łóżku.
Och, znalazłeś ją. Słyszałam, że zaginęła. Jak ona się czuje?
Fizycznie w porządku. Mam nadzieję, że psychicznie będzie w lepszym
stanie, jak się obudzi. Muszę się przespać, Priscillo, a na posterunku jest Blair.
Mogłabyś użyczyć mi łóżka na godzinę?
Oczywiście, zaprowadzę cię do jednego z pokoi gościnnych. Gdzie jest
[ Pobierz całość w formacie PDF ]