[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Cieszę się, że cię znowu widzę, Rebel - powiedział gład-
MROCZNA SPUZCIZNA 59
ko, po czym dodał unosząc sarkastycznie jedną brew: - Mam
nadzieję, że Celeste przyjęła cię miło?
- Bardzo - odrzekła Rebel posyłając dziewczynce konspi
racyjny uśmiech.
Celeste rzuciła stryjkowi dumne spojrzenie.
- Wiem teraz wszystko o Tańczącej Matyldzie - pochwa
liła się. - Cała historia jest wyszyta na swetrze Rebel.
Wszystkie oczy pobiegły ku jej piersiom.
- Jakie to oryginalne!
Słodko pobłażliwa uwaga pochodziła od smukłej blon
dyny, którą Rebel natychmiast zidentyfikowała jako Cyntię
Lumleigh.
- To bardzo ładny sweter - powiedział sir Roger, po czym
roześmiał się z zakłopotaniem, uświadomiwszy sobie, że
przywarł wzrokiem do biustu Rebel.
- Nadzwyczajne rzeczy teraz produkują - rozanieliła się
lady Harriet.
- Teraz rozumiem - mruknął Hugh Davenport.
Jego ciemne oczy zaiskrzyły się kpiną z taktyki Rebel. To
nie potrwa długo" - zdawały się mówić.
A założymy się?" - odpowiedziała mu promiennym spoj
rzeniem. Krew pulsowała jej w skroniach. Nie wiedzieć' cze
mu, rozpalał w niej ogień, którego nie potrafiła stłumić, jak
kolwiek bez przerwy nakazywała sobie spokój.
Milcząca wymiana spojrzeń nie uszła uwagi Cyntii Lumle
igh, która zaśmiała się perliście dla zamanifestowania swojej
obecności.
- Wprawiamy twojego gościa w zakłopotanie, Hugh. Nie
przedstawisz nas?
- Wątpię, czy cokolwiek jest w stanie wprawić Rebel
w zakłopotanie - zauważył sucho. - Nigdy nie spotkałem
kobiety, która by przyjmowała wszystko z taką zimną krwią.
- Z błyskiem rozbawienia w oku zbliżył się, żeby przystąpić
60 MROCZNA SPUZCIZNA
do prezentacji. - Nie wprawiliśmy cię w zakłopotanie, pra
wda?
- Ani trochę - odparła lekkim tonem.
Rozbawienie znikło z jego oczu, kiedy się zwrócił do bra
tanicy:
- Pamiętasz, co ci powiedziałem, Celeste?
- Tak, stryjku - padła niechętna odpowiedz.
Otrzymała bez wątpienia surowe napomnienie, żeby była
grzeczna, pomyślała Rebel. Uścisnęła przyjaznie dłoń Cele
ste. Kiedy dziewczynka podniosła nadąsaną twarz, Rebel po
słała jej swój reklamowy uśmiech. Trwało chwilę, nim prze
słanie dotarło do Celeste, ale w końcu jej doskonałe ząbki
ukazały się w uśmiechu. Rebel przekazała jej uścisk aprobaty,
a w odpowiedzi otrzymała konspiracyjny uścisk małej dłoni.
Ta dziwna pantomima zaskoczyła najwyrazniej Hugha Da-
venporta. Przyglądał im się ze zmarszczonym czołem. Odpo
wiedziały mu dwa szerokie uśmiechy. Wzruszywszy ramiona
mi, przystąpił do prezentacji.
Rozanielenie nie opuszczało lady Harriet.
- Tak się cieszę z poznania pani. Te wyścigi balonowe.
Hugh nam właśnie o nich opowiadał. I przyjechała pani taki
szmat drogi. Aż z Australii.
- Nazywają to podnóżkiem świata, moja droga - zadudnił
sir Roger i zaśmiał się ściskając dłoń Rebel.
Rebel posłała mu pokazowo szeroki uśmiech, licząc, że
zauważy to Celeste.
Oboje są nieszkodliwi, zdecydowała Rebel od razu. Wy
glądali na czterdzieści parę lat i stanowili ustabilizowaną parę
bez większych pretensji. Ich strojem kościelnym były dobrze
uszyte wiejskie tweedy, jednakże w broszce na klapie żakietu
lady Harriet widniały niewątpliwie prawdziwe perły i rubiny.
Cyntia Lumleigh, ich siostrzenica, była osobą z zupełnie
innej parafii. Ze swoją smukłą figurą, szykownie obleczoną
MROCZNA SPUZCIZNA 61
w biały jedwabny kostium, z blond włosami przemyślnie
ufryzowanymi w stylu pozornego rozwichrzenia, z niebieski
mi oczami delikatnie podkreślonymi umiejętnym makijażem,
mogłaby uchodzić za siostrę księżniczki Diany. Jej wdzięk
sprawiał jednak od pierwszej chwili podejrzane wrażenie.
I rzeczywiście, ledwo wszyscy usiedli - Rebel z Celeste na
jednej kanapie, sir Roger i lady Harriet naprzeciwko, Cyntia
i Hugh na dwóch fotelach - zaczęły się jej przewrotne pod
chody.
- Griffith-James to brzmi znajomo - zagruchała Cyntia
z protekcjonalną słodyczą. - Czy powinnam znać pani nazwi
sko?
- Nie spotkałyśmy się dotąd, więc nie sądzę - odparła
sucho Rebel. - Griffith to nazwisko mojej matki, James to
moje nazwisko. Nie są połączone dywizem.
- O! A brzmią tak dystyngowanie. - Protekcjonalność
Cyntii przebiła wyrazniejszą nutką. - Zupełnie nie po kolo
nialnemu.
Celeste trafiła w sedno, pomyślała Rebel. Istna jadowita
żmija. I Rebel posłała jej najbardziej cukierkowy ze swoich
uśmiechów.
- Obawiam się, panno Lumleigh, że rozmija się pani nieco
z historią. Australia przestała być kolonią brytyjską blisko sto
lat temu.
Kątem oka Rebel dostrzegła, jak Hughowi zadrgały wargi.
Cyntia odpowiedziała kaskadą śmiechu.
- Oczywiście. Ale nadal uważacie Anglię za swój kraj
macierzysty, prawda?
Gdyby pytanie zostało zadane w nieco mniej protekcjo
nalny sposób, Rebel odpowiedziałaby pewnie twierdząco.
W końcu wciąż żywe są więzy tradycji i więzy uczuciowe
z Wielką Brytanią. Ale nie pozwoli się ustawić jako obywatel
ka drugiej kategorii, nie w oczach tej kobiety. Jeśli Cyntia
62 MROCZNA SPUZCIZNA
Lumleigh chce dowieść swojej wyższości, to musi to uczynić
za pomocą własnych dokonań, a nie pochodzenia.
- Czy była pani kiedyś w Australii, panno Lumleigh? - za
pytała.
- Dobry Boże, nie! - Towarzyszyło temu drwiąco-lekce-
ważące wzruszenie ramion. - To przecież koniec świata.
- To pani punkt widzenia - odparła Rebel tym samym
tonem drwiącego lekceważenia, które jednak osłodziła szero
kim uśmiechem. - Niektórzy ludzie uważają Australię za po
czątek świata. Jest ona w końcu lądem znacznie starszym niż
Wielka Brytania. I wyciska na ludziach swoje niepowtarzalne
piętno. Przekonałaby się pani, że ma bardzo niewiele wspól
nego z Anglią, jeśli pominąć parę tradycyjnych sportów i nasz
system rządów.
- Otóż to - przytaknął Hugh posyłając Rebel spojrzenie
aprobaty. - Ale cała reszta... - Zwrócił się do blondynki:
- Jeśli kiedyś tam pojedziesz, Cyntio, nie spodziewaj się
znalezć Anglii w miniaturze. To całkowicie obcy kraj.
- Ty tam byłeś, Hugh?
Nie udało jej się pognębić Rebel, więc Cyntia skoncentro
wała się teraz na zmonopolizowaniu uwagi gospodarza, zarzu
cając go pytaniami o szczegóły jego podróży do Australii,
gdzie go zaproszono jako znawcę win. Rebel doznała ciepłego
przypływu wdzięczności, gdy Hugh oznajmił, że niektóre
z win australijskich należą do najlepszych, jakich próbował
w życiu. Pochlebne uwagi o jej ojczyznie zrekompensowały
jej z nawiązką uszczypliwe insynuacje jego przyjaciółki.
Jednakże Cyntii nie na rękę był temat, na który mogła się
wypowiadać również Rebel, zaczęła więc piać o swojej ostat
niej podróży do Francji, robiąc wszystko, żeby wykluczyć
Rebel z rozmowy i skupić wyłącznie na sobie uwagę Hugha.
Była w tym bardzo dobra, a przedmiot jej zabiegów reagował
zgodnie z jej życzeniami. Mimo to Rebel upewniała się coraz
MROCZNA SPUZCIZNA 63
bardziej, że Hugh Davenport nie żywi żadnych cieplejszych
uczuć do Cyntii Lumleigh. Owszem, jest grzeczny, jest czaru
jący. Może ją nawet poślubić. Ale z całą pewnością nie jest
zakochany w żmijowatej blondynie. Rebel wiedziała, jak wy
gląda miłość. Jej szwagier kocha swoją żonę, Tiffany. To się
rzuca w oczy.
Cóż, w końcu to nie jej sprawa, powiedziała sobie. Tyle
tylko, że dla Celeste prawdziwą katastrofą byłoby się dostać
w łapki Cyntii Lumleigh. Rebel miała nadzieję, że Hugh Da-
venport okaże dosyć rozumu, żeby do tego nie dopuścić.
Tok jej myśli przerwał Brooks, który wszedł oznajmić, że
lunch jest gotowy. Ruszył przodem do jasnej i połyskliwej
jadalni, którą nazwał małą. Meble były tu białe i nowoczesne,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]