[ Pobierz całość w formacie PDF ]
w bok, jakby szukała potwierdzenia. A tam, niewidoczny dla widzów, stał jej
doradca Lucien Charron. A także jego córka Alexa i podopieczny Trey
Laporte.
Wcześniej wampir i pani premier odbyli wideokonferencję z czołowymi
przywódcami całego świata, podczas której wyjawili im całą prawdę.
Większość z nich, jeśli nie wszyscy, znała już Luciena i słuchała go z
zaciekawieniem. Doszli do wniosku, że byłoby to zbyt ryzykowne, gdyby
społeczność świata poznała prawdę: że ponownie zostali zaatakowani przez
siły Otchłani pełnej demonów i innych istot od tysiącleci dążących do
pokonania mieszkańców Ziemi i ich zniewolenia - wybuchłaby panika i nikt
nie potrafiłby jej zapobiec. Podjęto więc decyzję o przekazaniu do publicznej
wiadomości zupełnie innej wersji wydarzeń.
Na mocy zmowy milczenia wszyscy zainteresowani wiedzieli, że muszą
połączyć wysiłki, by ten spisek się udał. Międzynarodowe dysputy, a nawet
konflikty, zostały w tym momencie odłożone na bok, ponieważ rządy,
niektóre skłócone ze sobą od dziesięcioleci, obiecały wspólne działanie.
Alternatywa była zbyt straszna, by w ogóle ją rozważać - świat pogrążony w
chaosie, trawiony epidemią samobójstw i nieustannymi rozruchami.
Lucien pracował dzień i noc. %7łył w prywatnych odrzutowcach,
przemieszczając się z kraju do kraju i rozmawiając ze światowymi
przywódcami, by mieć pewność, że prawda nie wyjdzie na jaw.
Na szczęście Tom przeżył tamten straszny dzień. Dłuższy czas siedział na
dole wieży z kuszą na kolanach, zbierając się na odwagę, by skończyć ze sobą
- za nic w świecie nie chciał się zamienić w jedno z nieumarłych stworzeń.
Wreszcie uznał, że jeśli zaraz tego nie zrobi, to będzie za pózno. Skierował
kuszę na siebie i już miał nacisnąć spust, gdy Trey wyrwał serce z ciała
czarodziejki i je zmiażdżył.
Efekt był natychmiastowy. Agonalny ból, który dotąd trawił całe ciało
Irlandczyka, ustąpił jak ręką odjął. Tom wziął głęboki wdech, wstał i
rozejrzał się zdumiony, jakby spodziewał się, że pomoc jest gdzieś w pobliżu.
Domyślał się, co się stało - Alexa i Trey wypełnili swoją misję i powstrzymali
czarodziejkę.
Podbiegł do schodów i rozpoczął żmudną wspinaczka na szczyt wieży, by
jak najszybciej dołączyć do przyjaciół.
Kiedy wszedł do komnaty wampira, zastał Alexę leżącą na podłodze. Była
nieprzytomna. Ostatnie zaklęcie, którym przeniosła Treya na ulicę, okazało
się ponad jej siły.
Irlandczyk podbiegł do niej i sprawdził puls. Był słaby, ale miarowy.
Rozejrzał się za likantropem i zdziwił się, gdy nigdzie go nie zobaczył.
Zawołał go, spodziewając się, że chłopak jest w którymś z sąsiednich pokoi.
Dzwięk jego głosu obudził młodą czarodziejkę.
Alexa spojrzała na niego i uśmiechnęła się słabo.
- Wyglądasz o wiele lepiej niż wtedy, gdy widziałam cię ostatnim razem -
szepnęła.
- Za to ty wyglądasz jak ostatnie nieszczęście. Gdzie jest Trey?
- Zabrał Helde. Na dół. - Pokazała wzrokiem na okno i natychmiast
spróbowała się podnieść.
- Chyba nie powinnaś jeszcze wstawać. Raczej...
W tym momencie w wejściu ukazała się ogromna postać likantropa, który
trzymał na rękach zakrwawione ciało ojca dziewczyny. Alexa zastygła w
bezruchu, niezdolna, by się poruszyć czy wydobyć z siebie choćby jedno
słowo. Patrzyła, jak wilkołak delikatnie kładzie Luciena na tronie. A potem
Trey zmienił postać i odwrócił się do niej.
- %7łyje - powiedział.
Podbiegła do chłopaka i objąwszy go, pocałowała, nie próbując
powstrzymać łez. Nagle z tyłu dobiegło ciche kaszlnięcie. Alexa odwróciła się
i ujrzała, że ojciec, już przytomny, przyzywa ją słabym gestem.
- Musimy przesunąć wieżę - wyszeptał. Trzeba jak najszybciej zabrać
stąd Leroth. Tu obok jest komnata twojej matki. Idz tam i poszukaj
informacji, jak tego do konać. Natychmiast.
Godzinę pózniej czarna wieża zniknęła z Fulham Road i nie pozostał po
niej nawet najmniejszy ślad. Chwilę pózniej pojawiła się na jakieś dziesięć
sekund w St. James's Park, naprzeciwko Downing Street, na tyle długo, by
ranny wampir, podtrzymywany przez irlandzkiego przyjaciela, mógł wyjść
na trawnik. Tam już czekali ludzie ze służb wywiadowczych, którzy
przeprowadzili ich na drugą stronę ulicy i dalej, za bramę siedziby pani
premier.
Kiedy wieża zniknęła po raz drugi, została przeniesiona poza świat ludzi -
[ Pobierz całość w formacie PDF ]