[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wszystkim  naturalna skłonność wojska do upraszczania i wyjaśniania wszystkiego,
co tylko uprościć i wyjaśnić się dało. Tymczasem od trzech miesięcy plątał się w gąsz-
czu czegoś, co z jasnością miało tyle wspólnego, że nastała zima i wszędzie leżał biały,
324
lśniący śnieg. Najpierw był komendantem stanicy bez oficerów, teraz komendantem
okręgu bez stanic. Gdzieś po okolicy krążyły srebrne zgraje, które mogły się pokusić
o zdobycie Erwy, ale nie czyniły tego z jakichś przyczyn. Oficer dowodzący Erwą, za-
nim uciekł, by prowadzić negocjacje, zakazał zresztą atakować srebrne zgraje (czyli te,
które mogły być grozne), polecając w zamian atakować złote, które w żaden sposób nie
umiały zdobyć stanicy z ćwierćtysięczną załogą w środku. . . To był jakiś obłęd. Wra-
cając z Toru, Ambegen miał nadzieję, że położy na tym wszystkim swoją ciężką rękę,
wygładzi i wyrówna wyboje, po czym popchnie we właściwym kierunku i nareszcie
będzie mógł usiąść z palcem przytkniętym do czoła, żeby zastanowić się, gdzie rozmie-
ścić i jak wykorzystać nadciągające posiłki, jak rozegrać tę wojnę, po prostu. Ale nie.
Na plan pierwszy, zamiast spraw wojskowych, od razu wysunęły się jakieś. . . cudactwa.
Jakieś sny, jakieś pomylone dziewczyny, jakieś. . . O, naprawdę miał tego dosyć!
 Komendant już idzie  oznajmiła Tereza, wyglądając przez okno. Zaciągnęła na
powrót przysłaniający je pled.  Chyba nie jest w najlepszym humorze. . .
Blada Agatra odwróciła głowę w jej stronę i wyżej podciągnęła okrycie, pod którym
leżała. Zebrawszy się w sobie, zapytała nagle pospiesznie, mocno zdławionym głosem:
325
 Pani, czy to było. . . normalne?. . .
Tereza, w jakiś sposób, od razu pojęła, co dziewczyna ma na myśli. I zdała sobie
sprawę, że chora już od dłuższego czasu szykowała się, żeby zapytać. Ale przełamała
się dopiero usłyszawszy, że idzie komendant; nie chciała pytać przy nim.
 Tak, normalne. . .  powiedziała cicho, słysząc już kroki na śniegu.  Tak mi
się wydaje.
Agatra odetchnęła głęboko. Niespodziewanie zwilgotniały jej oczy.
 Bo ja śniłam, pani, że noszę potwora. . . Już od dawna.
 Nie, Agatra.
Ambegen wszedł bez pukania. Ogarnął wzrokiem dwie kobiety, skinął im głową
i usiadł, nie mówiąc ani słowa.
Przez chwilę milczeli wszyscy troje. Tereza przestraszyła się nagle, że lada moment
nachmurzony Ambegen rąbnie:  No gadaj, nie mam czasu! , albo coś podobnego. Za-
częła więc szybko:
 Agatra. . . O czym chciałaś nam opowiedzieć?
326
%7ływiła obawy, że łuczniczka zacznie się jąkać, z trudem składając do kupy jakieś
niejasne wspomnienia widziadeł, że trzeba będzie z niej wyciągać. . . nie wiadomo jakie
historie. Stało się inaczej: Agatra pociągnęła mocno nosem, i nieoczekiwanie płynnie,
rzeczowo i jasno zaczęła mówić o tym, co uznała za ważne:
 Czy zaczęła się odwilż?  i nim tamtych dwoje zdążyło wymienić zdumione
spojrzenia, wyjaśniła:  Wiem na pewno, że widzę w tych swoich snach rzeczy, które
dopiero będą. Inaczej niż Astat, i zupełnie inaczej niż setnik. Teraz widziałam wielką
odwilż, i to nie był początek odwilży. Dlatego może zacząć się już dzisiaj. Pięć dni.
Dokładnie pięć dni wcześniej widzę to, co ma się wydarzyć.
Ambegen i Tereza słuchali z rosnącą uwagą.
 Skąd. . .  zaczęła setniczka.
 Bo nie zawsze śnią mi się Alerowie  wytłumaczyła łuczniczka, nim tamta
dokończyła pytanie.  Parę razy to były całkiem zwyczajne sny. Zawsze o czymś. . .
przykrym, bardzo przykrym. Ale czasem zupełnie zwyczajnym. Zgubiłam. . . taki nóż,
mały nóż. . . Niby nic takiego, ale. . . to było wszystko, co zostało mi po moim bracie.
Miałam kiedyś brata i ten nóż. . .  Nie bardzo potrafiła wyjaśnić, jak to jest, kiedy tra-
327
ci się jedyną rzecz, taką małą relikwię, łączącą z dobrym, odległym wspomnieniem. 
Zgubiłam go pięć dni pózniej, chociaż tak się przejęłam tym snem, że go pilnowałam,
jak nigdy jeszcze, naprawdę. A wcześniej, dużo wcześniej, śniła mi się śmierć. . . 
Wymieniła imię, którego nie dosłyszeli; Agatra znów pociągała nosem, miała chryp-
kę.  Tylko on ze wszystkich rannych w Trzech Wsiach wrócił z nami tutaj, do Erwy. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kucharkazen.opx.pl