[ Pobierz całość w formacie PDF ]
udzielić jej konkretnej odpowiedzi.
Cudownie. Rozpromieniła się. Hal na pewno bardzo się ucieszy. Odnoszę wrażenie,
że sporo się napracował, aby ją przekonać. Bardzo mu zależy na tym, żeby nie zmieniła
zdania.
Nie wygląda mi to na czysty altruizm. Sam uśmiechnął się znacząco.
Skądże. Zauważyła, że wpatruje się w miedziany lok, który zabłąkał się w okolicach
jej dekoltu. Powiedział mi wprost, że ją kocha, r Te słowa zmusiły go do zaniechania
dalszych rozmyślań o jej smukłej szyi.
Czy sugerujesz, że zanosi się na kolejny szpitalny romans? Udał zdziwienie. Jak w
telewizyjnych serialach? Ale to bardzo dobrze dla naszego oddziału, bo po dziewięciu
miesiącach wszystkie dziewczyny i tak tu lądują. W ten sposób mamy gwarancję, że zawsze
będziemy mieli pełne ręce roboty.
Roześmiała się, ale tym razem jej śmiech zabrzmiał sztucznie. Przestraszył się, że może
niepotrzebnie zażartował z jej przyjaciółek. Nie miał takiego zamiaru. Ale posiadając tak
nikłą znajomość kobiet, mógł palnąć taką gafę...
W jego przypadku przyczyna była zarazem remedium. Z jednej strony zajęty pracą nie
znajdował okazji, by szlifować obycie towarzyskie w takim samym stopniu, jak jego
rówieśnicy. Z drugiej jednak pod pretekstem obowiązków zawodowych mógł ukryć fakt, że
nie bardzo wie, jak postępować z kobietami.
To wszystko? Zdawał sobie sprawę, że zabrzmiało to nieco szorstko, ale nie miał
pojęcia, jak należy rozmawiać z tak urodziwą kobietą, ponieważ pięknym kobietom potrafił
zadawać jedynie pytania dotyczące ich doświadczeń ginekologiczno-położniczych.
Niezupełnie... Przygryzła wargę.
Słucham. Lepiej skoncentrować się na jej niezwykłych oczach, które mienią się
najprzeróżniejszymi barwami.
Tak. Jeszcze coś...
Ten nieśmiały uśmiech ujął go, gdy ujrzał ją po raz pierwszy. Ciekawe, czy ona zdaje
sobie sprawę, że zacisnęła w pięści dłonie ukryte w kieszeniach fartucha? Czasami wydawało
się mu, że dostrzega każdy szczegół jej zgrabnego ciała, największe jednak wrażenie robiło na
nim to, że ta piękna pani doktor jest całkowicie oddana pracy. Właśnie ta cecha mogła podbić
jego serce. Lecz nie wolno do tego dopuścić. Jest zbyt wiele powodów, które wykluczają
wspólną przyszłość.
Przede wszystkim Kirstin jest bardzo inteligentna i, mimo że stoi dopiero u progu życia
zawodowego, może zrobić wielką karierę. Czeka ją wspaniała przyszłość, więc on nie ma
prawa nawet pomyśleć o tym, że mógłby podciąć jej skrzydła.
Czy pomożesz mi mieć dziecko? wyrzuciła z siebie, czerwieniąc się od dekoltu po
linię włosów.
Osłupiał. Czyżby się przesłyszał? Czy naprawdę powiedziała coś, co zabrzmiało jak
ścieżka dzwiękowa do jego najstaranniej ukrywanych snów? Czy ta piękna Kirstin o
tycjanowskich włosach prosi go, by został ojcem jej dziecka? Lecz ona nie zdaje sobie
sprawy, jak często jawi mu się w snach, a on starannie ukrywa, jak bardzo pragnie, by te sny
się spełniły.
Co mam zrobić... ?
Chociaż słyszał, że Kirstin mieszka sama, wcale nie musiało to znaczyć, że w jej życiu
nie ma mężczyzny. I na pewno nie powinien wyciągać wniosku, że to on ma być ojcem.
Podniosła wzrok na jego twarz i natychmiast zaczęła się zastanawiać, jak bardzo się
zbłazniła. Sam Dysard oniemiał. Był przerażony!
Przepraszam. Jeśli uważasz, że chcę wykorzystać swoją pozycję na oddziale...
Urwała, szukając odpowiednich słów. Zdaję sobie sprawę, że powinnam mieć skierowanie,
ale to bardzo osobista decyzja. Wiem poza tym, że twój personel jest wyjątkowo dyskretny,
ale gdyby to wyszło poza ściany oddziału... Mam pewność, że uciąłbyś wszystkie plotki.
Czuła, że cała płonie.
Uspokój się. Wez głęboki oddech. Po jego twarzy przebiegł cień uśmiechu.
Jeszcze gorzej. Czy on z niej drwi? Zrobiła z siebie idiotkę? A może jej prośba go tylko
rozbawiła? Nie zna go za dobrze, mimo że od kilku miesięcy pracuje pod jego okiem.
Posłuchała jego rady i nabrała powietrza w płuca.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]