[ Pobierz całość w formacie PDF ]
teraz jednak wolałaby dostać kwiaty.
Rowan będzie nam dziś wieczorem grał na lutni i śpiewał powiedziała Lora. Zna
takie piękne piosenki.
Grał? Zpiewał? pytała Jura. A tak, grał Bricie.
Lora spojrzała przenikliwie na bratową.
Nie grał dla ciebie na lutni? Nie śpiewał miłosnych pieśni przy blasku księżyca?
Raz mi powiedział, że jestem ładniejsza od służącej, którą spotkaliśmy.
Lora przez chwilę milczała, przyglądając się Jurze.
Może cię zle oceniałam. Dlaczego nie chciałaś wyjść za mojego brata?
To Cilean miała być królową. Będzie lepszą królową niż ja.
Lora położyła rękę na ramieniu Jury.
Nie jestem tego taka pewna.
Nie usłyszały nadejścia Rowana.
Widzę, dziewczęta, że się obie dobrze bawicie
powiedział tym nieco protekcjonalnym tonem, jaki zwykle przybierają mężczyzni, gdy
109
chcą się zabawić kosztem kobiet.
Lora natychmiast odwróciła się do brata.
Twoja żona ryzykowała życiem, żeby cię wygrać, a ty jej nawet nie zagrałeś na lutni
wybuchnęła. Ale grałeś dla Brity. Spójrz tylko na tę kokietkę. Siedzi tu otoczona
najprzystojniejszymi mężczyznami, a ty się do niej zalecasz, jakbyś się chciał z nią żenić.
Powinieneś błagać Jurę o przebaczenie. Chodz, Jura, mamy robotę.
Jura dała się Lorze pociągnąć i było jej dobrze, ach, jak dobrze. Siostra Rowana też
urnie się posługiwać bronią, tyle że broń Angielek nie jest ze stali. Spojrzała na Lorę z
szacunkiem.
W środku dnia na długich stołach, rozstawionych na głównym placyku wsi, podano ucztę.
Panowała atmosfera podniecenia, radości i oczekiwania. Dzieci, wyczuwając, że coś się
będzie działo, krzyczały, śmiały się, goniły i nikt ich nie pilnował. Uważano tylko, żeby nie
wpadły do kotłów z zupą. Dorośli Irialowie patrzyli z rozrzewnieniem, jak młodzież
zerkała na siebie i chichotała niemądrze, gdy komuś zdarzyło się na kogoś wpaść.
A było dziś tego dotykania sporo. Dziewczyny nachylały się nad chłopakami, żeby niby
przypadkiem musnąć ich ramionami. Chłopcy sięgali po coś, a ich łokcie przypadkowo
stykały się z piersiami. Każdy coś upuszczał, więc było ciągłe schylanie się razem, albo
jedno się schylało i podnosiło powoli, żeby się przyjrzeć partnerowi. Były żarty, śmiechy,
delikatne klapsy, a gdy skończyły się przygotowania do uczty, wszystkim było gorąco -
nie tylko z upału.
Jesteś wolna? spytał Jurę wysoki, zdrowy, niezwykle przystojny strażnik Vatellów.
Jeśli nasza królowa poślubi waszego króla, nie będziesz miała męża. Nachylił się
nad nią tak, że czuła jego oddech na szyi, i wyszeptał: Zobaczysz, że przy mnie
zapomnisz o tym Angliku.
Jura uśmiechnęła się do niego, a jej usta znalazły się koło jego ust. Ale zanim zdołała
odpowiedzieć, Rowan złapał ją za ramię i odciągnął.
Co ty tu robisz? Myślałem, że jesteś z Lorą.
A ty byłeś z Britą. Czy zaplanowałeś już swoją ślubną ceremonię?
Trzymał ją za ramię i ciągnął w stronę domu ciotki.
Musimy porozmawiać. Kiedy zostali w pokoju sami, Rowan zwrócił się do niej.
Powiedziałem Bricie, że nie mogę cię odprawić aż do obrzędów zaślubin dziś wieczorem.
Boże drogi, jak ja nie znoszę kłamać. Muszę to odpokutować. Myślę, że znalazłem
tymczasowe rozwiązanie naszych problemów: twój brat.
Geralt? A co on ma do tego?
Kiedy ty świętowałaś i łączyłaś jedną spragnioną istotę żeńską z inną równie
spragnioną istotą męską, ja zajmowałem się obserwowaniem. Stwierdziłem, że twój brat
jest pod wrażeniem Brity. Nie wiem, czy go bardziej interesuje jej uroda czy potęga. O ile
się orientuję, chciałby się z nią połączyć, żeby mnie zgładzić. Nie, nie protestuj! To tylko
przypuszczenie. Chcę, żebyś mi powiedziała, czy on może zainteresować kobietę z
temperamentem Brity?
Chwilę trwało, nim Jura zrozumiała, o co Rowan pyta.
To znaczy, czy mój brat jest mężczyzną? powiedziała przez zaciśnięte zęby. Czy
może dać przyjemność kobiecie? Bardziej niż ty! Prawie krzyknęła. Miał wiele
110
kobiet i żadna się nie skarżyła.
Rowan była zaskoczony.
Jura, co... zaczął, ale przerwał i patrzył na nią. Po chwili odwrócił się. Chociaż
raz nie walczmy. Powiedziałem Bricie, że nie spędzę dziś z nią nocy, ale ta kobieta...
nalega. Pomyślałem, że może dobrze zrobię dając jej w zastępstwie jakiegoś jurnego
młodzieńca.
Twoje rządy sięgają zbyt daleko, Angliku ostrzegła Jura.
Może mogę rządzić krajem, ale chyba nie moją żoną. Dziś wieczór czuje się w
powietrzu napięcie. Wiele par będzie obchodzić noc poślubną i boję się, że Brita może
sprawić kłopot, jeśli nie
będzie zajęta. Przerwał. Ale to już moja sprawa. Idę poszukać twojego brata.
Gdy wyszedł, Jura ciężko usiadła na stoiku w ciemnym kącie. To, co się tak dobrze
zaczęło między nimi tym pierwszym spotkaniem nad wodą, tak się teraz okropnie
skomplikowało. Nie spojrzała nawet, gdy drzwi się otworzyły.
Jura powiedziała Lora, ale Jura nie podniosła głowy.
Lora patrzyła na dumną dziewczynę, skuloną w rogu i ogarnęło ją poczucie winy. Nie
powitała jej jak żonę Rowana, nie zadała sobie trudu, żeby zrozumieć jej lankoński
sposób życia. Gdy Rowan i Jura wyjechali, spędziła sporo czasu z Cilean i dowiedziała
się od niej, co naprawdę zdarzyło się na Honorium. Bratowa bardzo się starała, żeby
wygrała jej przyjaciółka, ale Cilean zemdlała i Jura wygrała walkowerem.
Lora odszukała Daire i wypytała go o Geralta i Jurę. Na koniec zdała sobie sprawę, że
Jura ma prawo uważać, iż to nie Rowan powinien być królem. Przecież nie wiedziała nic
o tym, że Rowan prawie przez całe swoje życie przygotowywał się do tej roli.
Lora dowiedziała się od Cilean, dokąd naprawdę pojechali Rowan z Jurą. Bardzo się
niepokoiła przez cały czas, gdy ich nie było, i zła była na Jurę, że przeszkadza jej bratu.
Ale wrócili zdrowi i cali, a Rowan powiedział nawet, że Jura mu pomogła. Pózniej
wyjaśnił Lorze, jak osłaniała go z tyłu.
Jej zdanie o szwagierce zaczynało się zmieniać. No i oczywiście dochodziło do tego
uwielbienie Filipa. Mały chodził za Jurą wszędzie, a ona nigdy nie traciła cierpliwości
odpowiadając na jego tysięczne pytania. I kiedy Rowan zmusił Lorę, żeby spędziła cały
dzień z bratową okazało się, że ją polubiła. Jura nie przejawiała zazdrości, jak to robiły
kobiety w Anglii, udawała, że nie widzi, gdy Rowan nadskakiwał Bricie, ignorowała
sposób, w jaki uśmiechał się do niej, a nawet sposób, w jaki patrzył na ładne Vatelki i
Irialki.
Gdy razem z Jurą swatały pary i wymyślały im słodkie sam na sam, ona myślała, jak by
tu połączyć Rowana z Jurą. Oczywiście, byli już małżeństwem, ale nic nie wskazywało
na ich bliskość i zażyłość. Wyjechali jak obcy i wrócili tacy sami.
Gdy dzień się kończył, a liczne pary przygotowywały się do ślubów, Lora zauważyła, jak
Rowan ze złością wyciągnął Jurę z tłumu. Nie był to gest kochanka, ale rozzłoszczonego
ojca w stosunku do krnąbrnego, opornego dziecka.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]