[ Pobierz całość w formacie PDF ]

naszej mitycznej Europy, którą najchętniej zamykamy w bezpiecznym dla nas wymiarze własnego
pokoju. Ekran telewizora utwierdzał nas w przekonaniu, że jesteśmy lepsi, tacy cywilizowani, w
przeciwieństwie do tych bałkańskich barbarzyńców, którzy "zawsze mordowali się i będą
mordować, dopóki nie wyrżną się nawzajem" (tu cytuję liczne, często wypowiadane mi do ucha
poufałym półgłosem opinie naszych rodaków, którzy uważają się za intelektualistów i dobrych
katolików).
Jak można zapobiec rozszerzaniu się takich postaw? Jak uniknąć rozprzestrzeniania się syndromu
bałkańskiego? Nikt rozsądny nie ma wątpliwości, że trzeba w tym kierunku szybko i zdecydowanie
działać korzystając z pokoju z trudem wynegocjowanego po atakach NATO w Bośni.
Po pierwsze nie można w żadnym wypadku rozważać przyszłości budowania zjednoczonej Europy
bez rozwiązania kwestii Bałkanów. Bez włączenia republik byłej Jugosławii (i byłego Związku
Sowieckiego) w proces integracji europejskiej wizja wspólnej Europy pozostanie tylko żałosną
karykaturą. Społeczeństwa tych krajów, czując się wykluczone z rodziny narodów europejskich,
zareagują wzrostem nastrojów ksenofobicznych i szowinizmem. To zaś może doprowadzić
wyłącznie do zaostrzenia konfiktów w tym rejonie świata, a w konsekwencji do destabilizacji
Europy.
Po drugie należy wspierać z całej mocy - finansowo i moralnie - wszystkie wartościowe inicjatywy
obywatelskie i społeczne (w tym wolne media), które przeciwstawiają się nacjonalizmom i
opowiadają się za pokojem i demokracją. Specjalną uwagę należy poświęcić działaniom
edukacyjnym i pracy z młodym pokoleniem. Operując przykładami pokazującymi rezultaty działań
pozytywnych (powojenne pojednanie francusko-niemieckie, duńsko-niemieckie czy polsko-
niemieckie) można łatwiej przekonać, że pokój opłaca się bardziej niż konflikt.
Po trzecie dziennikarze z taką samą gorliwością, jak relacjonowali wojnę w Bośni, powinni
informować o postępach procesu pokojowego, o mozolnych, trudnych próbach budowania
obszarów normalności, o zmaganiach społeczeństw republik byłej Jugosławii z autorytarną władzą,
o stanie gospodarki i stanie ducha. Zamieszczanie w światowych mediach wiadomości stamtąd o
charakterze pozytywnym może się przyczynić do wzmocnienia pożądanych przemian.
Wszyscy, wreszcie, wspólnie powinniśmy codziennie pracowicie poszerzać obszar nadziei. W
końcu naszego wieku w wyniku upadku komunizmu świat stanął przed niepowtarzalną szansą
stworzenia nowego, sprawiedliwszego porządku globalnego. Dla okaleczonej wojnami Europy świt
nowego tysiąclecia może i powinien być zwiastunem pokoju. Obowiązkiem mediów jest zaś
uzmysłowić ludziom, że to zależy od każdego z nas z osobna.
W tym roku uczestniczyłem w spotkaniu zorganizowanym przez International Communications
Forum, międzynarodowej organizacji zrzeszającej ludzi mediów prowadzącej projekt mający na
celu pomoc w integracji środowisk dziennikarskich krajów byłej Jugosławii. Spotkanie odbyło się
w Caux, w Szwajcarii. Uczestniczyli w nim dziennikarze z Serbii i Chorwacji. Wcześniej misja ICF
odwiedziła Belgrad, Zagrzeb i Sarajewo. Wspólnie z kolegami z Serbii, Chorwacji i Bośni
zgodziliśmy się, że każdy z nas winien wnieść swój wkład w dzieło pojednania. Projekt będzie
kontynuowany.
Wacław Długoborski, Jan Piekło, "Propaganda strachu i nienawiści w hitlerowskich Niemczech i
byłej Jugoslawii", pod red. S. Wilkanowicza, Kraków: Fundacja Kultury Chrześcijańskiej "Znak"
1996
Jan Piekło - krakowski dziennikarz, absolwent polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego, zaczynał
karierę w "Gazecie Krakowskiej". Po 13 grudnia 1981 przez sześć lat pracował jako nauczyciel i
terapeta w Klinice Psychiatrii Dzieci i Młodzieży; publikował i pracował w prasie podziemnej. Po
1989 r. pracował w "Tygodniku Powszechnym", relacjonował wydarzenia rewolucji w Rumunii. W
1990 podjął staż zawodowy w USA, w teksaskim dzienniku "Fort Worth Star-Telegram". Obecnie
"wolny strzelec"; swoje reportaże z targanej wojną Jugosławii publikował m.in. w "Tygodniku
Powszechnym", "Przekroju", nowojorskim "Nowym Dzienniku", oraz prasie amerykańskiej i
szwedzkiej. Wydał książki "Epitafium dla Jugosławii" i "Moje odkrywanie Ameryki". Jest prezesem
krakowskiego oddziału i członkiem Zarządu Głównego Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kucharkazen.opx.pl