[ Pobierz całość w formacie PDF ]
gdy jest n i e o p i s a n a.
Ponadto każdy wiersz Szymborskiej buduje cały świat od nowa. Ta obserwacja stała się już
obiegowym sądem krytycznym i powyższe zdanie proszę traktować jako głos w chórze. Jeśli od
nowa, to znaczy, że każdy jest własnym, osobnym światem, kosmosem. To między innymi
próbowałem - pewnie z różnym skutkiem - udowodnić, zaczynając coś i kończąc dwadzieścia
dwa razy. Można było oczywiście dwadzieścia trzy albo czterdzieści siedem razy. Liczba
dwadzieścia dwa ma jednak pewien nadwyżkowy, a dla niektórych nawet magiczny sens.
Wystarczy zajrzeć do każdej numerologii, do Kabały, Tarota i tak dalej.
Ale wracając do budowania każdym wierszem - nowego świata. Skoro tak, to jakże
symbolicznego znaczenia nabiera i tytuł dziewiątego tomu Szymborskiej, i wiersz tytułowy.
Myślę oczywiście o Końcu i początku. Właśnie w tej kolejności, jak to zostało przez poetkę
sformułowane: najpierw koniec, potem początek. Coś się kończy, coś zaczyna. Trudno nie
wybrać na zakończenie książki o wierszach Szymborskiej tego właśnie tekstu. Bo i ta książka,
choć się kończy, przecież nie ma i nie może mieć końca. W każdej chwili otwiera się na dalszy
ciąg, czy raczej - na nowy początek.
Myśląc o tym nieskończonym zakończeniu, szukałem jakiejś formy opisu Końca i
początku . Jak wyrwać się z paraliżującej krytyczną rękę (nie po raz pierwszy) ewidentności,
jasnej i czystej oczywistości tego wiersza. Postanowiłem poprzestać na garści równie prostych
informacji i może nie całkiem prostych pytań zadanych wierszowi, sobie - i wszystkim
czytelnikom, jeśli oczywiście zechcą pomęczyć się nad odpowiedziami.
1. Gdy kończy się Wielka Historia, zaczyna się mała. Wielka - to wojna. Mała - co po
wojnie. Okazuje się więc, że prawdziwym bohaterem historii jest wojna, bo od niej wszystko
zależy, nawet to, co po niej. Koniec i początek odbywa się na gruzach wojny.
2. Ale (mieliśmy okazję wielokrotnie to stwierdzić) Szymborską wcale wojna nie interesuje.
Nawet po drugiej wojnie, którą przeżyła jako całkiem młoda osoba, więc w wieku szczególnie
121
podatnym na jej wstrząsowy wpływ, zrobiła wiele, by od niej odejść, zapomnieć. Zamiast
analizować wojenne straty i urazy, jak tylu jej rówieśników z Tadeuszem Różewiczem i
Tadeuszem Borowskim na czele, wybrała, jak pamiętamy, nowe życie. I ż y c i e, samo w
sobie, będzie głównym bohaterem jej prawie wszystkich wierszy. Nawet tych, w których pisze o
śmierci. Dlatego wojna jest końcem, a nie esencją, środkiem.
3. Bohaterami życia nie będą bohaterowie tamtej Wielkiej Historii, wojownicy żywi albo
polegli. Będą nimi wszyscy zwykli ludzie . Niebohaterscy, bez nazwiska, ludzie codzienności.
Nawet Krzysztof Baczyński, rzeczywisty i symboliczny bohater wojny i literatury, pod piórem
Szymborskiej ożyje jako zwyczajny pisarz w średnim wieku jedzący zupę w stołówce.
4. Adam Mickiewicz pisał o takich: Po huku, po szumie, po trudzie / Wezmą dziedzictwo
cisi, ciemni, mali ludzie 83. Przemyśleć (na własny rachunek) co to znaczy. Czy Mickiewicz
pisał to z goryczą, niechęcią, obrzydzeniem, wyrozumiałością, a może bez wartościujących
intencji, komunikując stan rzeczy.
5. Czy Szymborska wartościuje? Czy w Końcu i początku bohaterowie to ci, którzy wygrali
wojnę, czy ci, którzy sprzątają po nich? A może bohaterami są tylko ci pierwsi, a drudzy już nie?
A może jeszcze inaczej: nikt nie jest ani bohaterem, ani nie-bohaterem?
6. Czy rzeczywiście Historia przez duże H zmienia się w historię przez małe h? Czy nie jest
czasem tak (nie wiem, pytam), że kiedy mija Historia (wojna) - przychodzi nie-historia, czyli
zwykłe, codzienne życie, które z żadną historią, także tą przez małe h, nic nie ma wspólnego? Bo
to, co przychodzi, jest raczej Naturą, żywiołem nie-historycznym i a-historycznym? Domeną
praw bardziej przyrodniczych niż konwulsji cywilizacyjnych wyradzających się w wojny?
Argument pomocniczy: kiedy uprzątnie się g r u z y (znak cywilizacji) - na ich miejscu
(dokładniej: tam, gdzie tkwiły przyczyny i skutki wojny - strofa ostatnia wiersza) porasta trawa,
a na niej wyleguje się ktoś z kłosem w zębach, wgapiony w chmury. Trawa-kłos-chmury; nie
ma wątpliwości, co tu wygrało. Na pewno nie historia.
7. Bądzmy jednak lojalni wobec materii wiersza. Wylegiwanie się w trawie jest także
wyrazistym symbolem, i traktowanie go wyłącznie w kategoriach dosłowności zaprowadziłoby
nas do głupstwa: że oto poetka proponuje rozwiązanie typu ekologicznego. Skoro zrujnowaliśmy
sobie wojną cywilizację (ciała i ducha), to pozwólmy przyrodzie poróść wszystko trawą, może
nastąpi błogi spokój. Tak dobrze nie jest. Jak powiedzieliśmy, trawa i w niej leżenie jest
symbolem, podobnie jak są nim gruzy. Jeśli zaś szukać w wierszu dosłowności, choć to średni
pomysł w przypadku poezji - odnajdziemy i taki passus, który mówi o odrodzeniu cywilizacji:
podparciu ściany, oszkleniu okna, osadzeniu drzwi w zawiasach. I zbudowaniu od nowa mostów
i dworców.
8. propos: dlaczego mostów i dworców, A nie banków teatrów albo szkół i szpitali?
9. Opisać Koniec i początek jako poetycką i intelektualną figurę Koła %7łycia. Także: Koła
Fortuny (w antyku Koło Fortuny oznaczało zmienność losu, w średniowieczu jego
niezmienność, bo wszystko wraca do swoich początków; fortuna kołem się toczy ). Która z
tych dwóch opcji adekwatniejsza do filozofii Szymborskiej?
10. Nie zapomnieć o koncepcji panta rhei! Patrz W rzece Heraklita .
11. Koniec = burzenie, początek = budowanie. Tak się to przedstawia w ujęciu
stereotypowym, zresztą zgodnym z prawdą. Ale między końcem a początkiem jest jeszcze etap
pośredni - porządkowanie. W istocie ni to, ni owo, coś po końcu i coś przed początkiem. Tak
naprawdę o tym jest wiersz Szymborskiej! Poszukać podobnych przykładów. Podpowiadam
jeden: wiersz autorstwa Stanisława Barańczaka, poety wyjątkowo bliskiego Szymborskiej i w
strategii poezjowania, i problemowych intuicjach. Podobnie jak ona Barańczak pisuje tylko
pojedyncze wiersze, skonstruowane wokół konkretnej anegdoty, i podobnie interesują go
pewne paradoksy/sprzeczności życia. Nie przypadkiem właśnie on (wespół z Clare Cavanagh)
83
W: Wiersze, Czytelnik, Warszawa 1955.
122
[ Pobierz całość w formacie PDF ]