[ Pobierz całość w formacie PDF ]

dowała ją ta myśl.  W niczym nie uchybię dobrym manierom rozmawiając z
nim przez chwilę. A nawet jeśli  pragnienie przeżycia niewinnej przygody ro-
sło w jej sercu. Przecież przed chwilą z bólem rozmyślała, że żyje na uboczu i
nigdy nie spotyka się z młodymi, wesołymi ludzmi. Przypadek zrządził, że da-
35
TL R
ne jej jest przeżyć radosne intermezzo. Chciała wykorzystać tę szansę. Posta-
nowiła więc, szelma, nie wyjaśniać hrabiemu Schlegellowi, z kim ma do czy-
nienia.
Podczas gdy rozważała tę kwestię, wzrok padł na jego ręce. I w tym mo-
mencie straciła panowanie nad sobą. Roześmiała się. I wskazując na jego
dłonie powiedziała rozbawiona i zarazem z godnością:
 Wybaczam panu, ponieważ został pan już okrutnie ukarany! Zniszczył
pan swoje glansowane rękawiczki.
Spojrzał zdziwiony na swe ręce. Istotnie  żelazne, mocno zardzewiałe
sztachety bramy bardzo zniszczyły rękawiczki. Popękały i były pełne plam.
Roześmiał się razem z nią. Zciągnął szybko tę sfatygowaną część gardero-
by.
 Bogu niech będą dzięki! Błogosławione niech będzie to małe nieszczę-
ście, za jego sprawą bowiem przebaczyła mi panienka łaskawie. Nie mylę się
chyba przypuszczając, że jest pani jedną z mieszkanek zameczku?
Książę Joachim spojrzał na jej wspaniałe loki i znów pomyślał z zachwy-
tem  do diabła! . Głośno jednak rzekł tylko:
 Uniżenie dziękuję, wielce czcigodna i łaskawa panienko. Czy pozwoli
panienka, bym jej przedstawił swoją prośbę?
Spojrzała na niego niepewnie.  Boże drogi, a co powie Birkhuhn, gdy jej
to wszystko wyzna? A Renata? Nie, ona nie może się o tym dowiedzieć  za
żadną cenę! Ale dlaczego myślę teraz o Renacie? Słońce świeciło ciepło i ja-
sno, ptaki śpiewały, a w jej oczy wpatrywała się para szarych oczu o ciepłym
blasku należących do przystojnego i roześmianego mężczyzny. Niech się dzie-
je, co chce,  rozkoszowała się tą radosną chwilą.
 Czego pan sobie życzy?
 Pragnę prosić o łaskawe zezwolenie na towarzyszenie panience, skoro
panienka wybiera się na spacer po parku. Pod łaskawym kierownictwem
obejrzałbym najpiękniejsze miejsca.
Księżniczka Lola oblała się rumieńcem.
Ale jedno spojrzenie w jego oczy rozwiało jej wątpliwości.
 Skoro sam książę udzielił panu zezwolenia, odstąpię od zamiaru ukara-
nia pana i zezwolę na towarzyszenie mi  rzekła z godnością.
Książę wpatrywał się w tę młodą, świeżą twarz z rosnącym zachwytem.
Odbijała się na niej wyraznie i spontanicznie każda emocja. W zameczku
księżniczek panuje zapewne surowa i przygnębiająca atmosfera. Jej oczy bo-
36
TL R
wiem odzwierciedlały walkę między figlarnym usposobieniem a sztywnym ce-
remoniałem dworskim.
Podążali teraz obok siebie idąc w głąb parku. Książę szczerze i z uzna-
niem zachwycał się jego pięknem. Pamiętając o swej roli rzucał w trakcie
rozmowy uwagi o malarstwie. Chciał sprawić wrażenie osoby, która przybyła
do Weissenburga jedynie po to, by szkicować park. Młodzi gawędzili coraz
swobodniej. Sprawiali wrażenie, jak gdyby wyrwali się spod działania wszyst-
kich uciążliwych, sztywnych form. Byli po prostu parą młodych, radosnych
ludzi, promieniujących radością życia.
Małej księżniczce ten spacer podobał się coraz bardziej. Dobrze jednak
wiedziała, że jest to właściwie zakazana przyjemność. Fakt, iż Renata nie
udzieliła jej zezwolenia na udział w letnim festynie, wywołał u niej jednak
przekorę. Po co jest się młodym? Ach, świat był tak pełen słońca i radości.
Wsłuchana była w pieśń pochwalną życia. Wstrzymała oddech, a pieśń ta
przenikała do jej serca. Ukradkiem rzucała raz po raz spojrzenie na opaloną
twarz młodego mężczyzny u swego boku. A gdy jej wzrok spotykał się na
ułamek sekundy z jego wzrokiem, czuła przedziwną radość w sercu. Mimo
całej jego kurtuazji i szacunku, który jej okazywał, wyczuwała przecież, że
mu się podoba.
Powoli dotarli do ławeczki. Książę Joachim nadal nie wiedział kim jest je-
go piękna nieznajoma. Dlatego też postanowił dowiedzieć się czegoś więcej.
 Czy szanowna panienka należy do najbliższego otoczenia księżniczki
Wengerstein?
W oczach księżniczki pojawiły się wesołe chochliki.
 W rzeczy samej  rzuciła szybko.
 Tak od razu pomyślałem. Księżniczki prowadzą zapewne bardzo spo-
kojny tryb życia?
 O tak.
 Księżniczki są w podeszłym raczej wieku?  pytał dalej udając osobę [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kucharkazen.opx.pl