[ Pobierz całość w formacie PDF ]
sposób traktować tak ważną dla niej kwestię.
Lekarze, dla których pracowała Kate, wezwali ją do po-
mocy przy jakiejś operacji. Chętnie wyszła z domu - bycie z
Rickiem przez całą dobę było wspaniałe, ale nie było jej w
pracy ponad dwa miesiące i powinna już do niej wrócić.
Rick nie miał nic przeciwko temu i obiecał, że pod jej nie-
obecność będzie grzeczny. Ręka goiła się szybciej i siły po-
wracały mu wraz z rehabilitacją i ćwiczeniami z ciężarkami.
Poszedł nawet do pracy na kilka godzin.
W ciągu ostatniego tygodnia rozmawiali więcej niż kie-
dykolwiek przedtem i Kate czuła, że ich małżeństwo zaczyna
się umacniać. To ona wciąż trzymała ich jeszcze na dystans.
Wiedziała, że powinna mu powiedzieć. Kiedy mijała salę
noworodków na oddziale położniczym, poczuła ukłucie bólu,
który przez lata od siebie odpychała.
Dla Ricka.
Jak miała przekonać swojego własnego męża, że chce
mieć z nim dziecko? Jak miała powiedzieć mu, że już była w
ciąży?
135
S
R
Od czasu przyjęcia próbowała mu to powiedzieć dwa razy,
ale nie potrafiła się na to zdobyć, widząc, jaki jest szczęśliwy i
zadowolony Jednak prędzej czy pózniej zorientuje się, że coś
jest nie tak.
Kate bała się tego momentu. Bała się, że obydwoje siedzą
na beczce prochu.
Rick rzucił pomarańczę, złapał ją, po czym przetoczył za
plecami i znów ją złapał. Kate była w pracy od kilku godzin i
cieszył się z tego. Miała już dosyć siedzenia w domu. Chociaż
nie pochwaliłaby go za te ćwiczenia.
Nie słyszał, jak wróciła do domu.
Weszła do kuchni i przyglądała się Rickowi, jak żongluje
owocami niczym cyrkowiec.
-Widzę, że zajmowałeś się zakazanymi rzeczami.
Odwrócił się gwałtownie w jej stronę, a owoce upadły na
podłogę i potoczyły się pod stół.
- Dlaczego nic mi nie powiedziałeś?
- Chciałem zrobić ci niespodziankę.
- Zrobiłeś. Już chyba nie potrzebujesz mojej pomocy, je-
steś wystarczająco silny.
Poczuł ukłucie paniki. Czy naprawdę myślała, że potrze-
bował jej tutaj tylko do rehabilitacji i seksu?
- Jeszcze dużo zostało do zrobienia, nie jestem jeszcze w
pełni sił.
- Skoro tak twierdzisz.
Rick skrzywił się, podniósł owoce i podszedł do niej.
-Coś cię ostatnio gryzie. O co chodzi?
Kate westchnęła głęboko.
136
S
R
-Dużo więcej teraz rozmawiamy i nasz seks jest napraw
dę cudowny, ale dzisiaj znów zdałam sobie sprawę, że chce
my w życiu dwóch różnych rzeczy.
Rick poczuł dreszcz.
-Tylko spokojnie. Skąd ci to przyszło do głowy?
-Byłam na oddziale położniczym.
-Och.
- To nie tylko o to chodzi. Wiesz, jak się poczułam zra-
niona, kiedy Ridge zapytał, czy będziemy mieli dzieci, a ty
powiedziałeś nie wiem"?
- Tak, myślę, że wiem.
- Nie, nie wiesz. To bolało, Rick. Bolało, bo wiem, że nie
chcesz mieć dzieci. To boli jeszcze bardziej, ponieważ - spoj-
rzała mu w oczy i wciągnęła powietrze - byłam już w ciąży.
Rick zbladł.
-O mój Boże. - Szybko dodał dwa do dwóch. - Poroniłaś.
-Tak.
- I nawet mi o tym nie powiedziałaś? A podobno to ja nie
chciałem rozmawiać z tobą.
- Nie zaczynaj, Rick, próbowałam ci powiedzieć. Byłeś na
jakiejś misji i nie mogłam się z tobą skontaktować.
Wiedział, że ma rację.
- Dlaczego mi nie powiedziałaś, kiedy wróciłem?
- Po co? Już straciłam dziecko, a mówienie ci o tym tylko
pogorszyłoby sprawę. Dziecko sprawiłoby, że czułbyś się zo-
bowiązany.
Ostatnie słowo zabrzmiało jak przekleństwo i Rick skrzy-
wił się.
137
S
R
-Nie chciałabym być z tobą tylko z tego powodu i nadal
tego nie chcę.
-A gdybyś teraz była w ciąży?
Kate wzięła głęboki oddech.
- Nie jestem. Wiem o tym, więc nie machaj mi przed no-
sem perspektywą posiadania dziecka, którego nie chcesz,
Rick. To boli.
- Kto powiedział, że nie chcę? Myślałem o tym bardzo
dużo.
- Dlaczego?
-Ty chcesz mieć dziecko.
Potrząsnęła głową.
- Obydwoje musimy tego chcieć. Ja chcę mieć twoje dzie-
cko, a nie jakieś tam dziecko.
- Czego ode mnie oczekujesz?
Podniosła na niego oczy, z których płynęły łzy.
- Chcę, żeby mój mąż kochał mnie na tyle, żeby chcieć
się ze mną w ten sposób związać. Stworzyć rodzinę, której
nigdy nie miałeś. Ty też byś tego chciał, gdybyś tylko po-
zwolił sobie uwierzyć, że jesteś do tego zdolny. Myślę, że
byłbyś najlepszym ojcem na świecie, bo nie zaniedbywałbyś
swojego dziecka. Nigdy byś nie zrobił tego, co zdarzyło się
tobie.
- Kate, skarbie. Nie mam żadnego doświadczenia...
- Ja też nie! Kto ma? Chciałam dać nam szansę. Nigdy nie
przestałam cię kochać, Rick. Nigdzie już nie odejdę.
138
S
R
- Ale raz to zrobiłaś.
- Tak, żebyś próbował mnie odzyskać, pokazać mi, że
mnie kochasz.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]