[ Pobierz całość w formacie PDF ]
dziadkami. Ostatecznie zdecydowano, że ojciec Fran poprowadzi samochód Sunny,
a para młoda i świadkowie zabiorą się wozem Steve'a.
O rany! Zapomniałem o tych rzeczach na tylnym siedzeniu powiedział
Steve, gdy podeszli do samochodu. W tyle wozu wisiał na haczyku smoking, a na
siedzeniu leżało pudełko z butami i kilka nie rozpakowanych prezentów ślubnych.
Nie ma sprawy. Zmieścimy się, jeżeli Sunny usiądzie mi na kolanach
powiedział Ty, sadowiąc się w wozie.
Sunny nie miała wyboru. Nie zmieściłaby się z przodu, między Steve'em i Fran.
Zresztą, nie miała nawet czasu na zaprotestowanie; Ty wychylił się przez drzwi i
obejmując ją w talii, wciągnął zdecydowanym ruchem do środka.
Wylądowała na jego kolanach. Rozsunął szeroko nogi. Obejmując dłońmi jej
biodra, wykonał parę dopasowujących ruchów i w końcu uznał, że siedzi wygodnie.
95
emalutka
us
o
l
a
d
n
a
c
s
Zadowolona? Jego wargi poruszały się tuż przy jej uchu.
Tak, dziękuję.
Dobrze, że jesteśmy tylko przyjaciółmi. W przeciwnym razie mógłbym się
poczuć... skrępowany.
Sunny wpatrywała się w tył głowy Fran, starając się siedzieć nieruchomo.
Wyglądało na to, że nie wiedział, co ma zrobić z rękami. Po przetestowaniu kilku
pozycji, objął ją w talii, splatając ciasno palce. Węzeł, który tworzyły poły koszuli,
przeszkadzał mu trochę, więc opuścił dłonie niżej, w zagłębienie między udami.
Steve i Fran byli zajęci rozmową i nie słyszeli tego, co powiedziała Sunny, lekko
skręcając do tyłu głowę:
Wiem, do czego zmierzasz.
Do czego?
Spojrzała na niego karcąco przez ramię. Roześmiał się.
Wierz mi, Sunny, gdybym chciał zrobić coś nieprzyzwoitego, pierwsza byś
się o tym dowiedziała. Nie wątpiła w to. Jego oświadczenie potwierdził nacisk
rosnącego pod nią wzniesienia. Oprzyj się wygodnie, rozluznij i rozkoszuj... hm...
jazdą.
Rozluznij się. Aatwo powiedzieć. Jak może się rozluznić, skoro jego kciuki
spoczywają w zagłębieniu między jej nogami? Jak może się odprężyć skoro zmysły
wirują jak oszalałe? Za nic nie potrafiła sobie przypomnieć, dlaczego uznała, że nie
warto się z nim wiązać.
Na pewno jednak nie było warto, a powód przypomni sobie pózniej. Na razie
musi uwolnić się z jego objęć; nie będzie w stanie normalnie oddychać, dopóki tego
nie zrobi. Gdy Steve zatrzymał samochód przed domem Fran, Sunny natychmiast
chwyciła za klamkę i wyskoczyła na zewnątrz.
Przez następną godzinę udało się jej unikać jego bliskości. Razem z Fran
pracowicie przygotowywały w kuchni sandwicze i przyrządzały napoje, podczas gdy
pozostali goście, włączając w to Ty'ego, próbowali opanować podekscytowane
zbliżającą się uroczystością córki Fran.
Zarówno rodzice Fran, jak i Steve'a, pożegnali się wcześnie. Chcieli dobrze
wypocząć przed czekającymi ich obowiązkami. Mieli przejąć kolejno opiekę nad
wnuczkami w ciągu zbliżającego się miodowego miesiąca.
Położę dziewczynki do łóżek powiedziała Fran znużonym głosem.
Pomogę ci zadeklarował się Steve, podnosząc się zza stołu. Ty, masz
jeszcze trochę czasu?
Nie ma sprawy. Ty machnął ręką. Nie spiesz się.
96
emalutka
us
o
l
a
d
n
a
c
s
Odwiozę cię, jak tylko zasną. Steve wyszedł z kuchni za Fran.
Zdaje się, że przypadło nam w udziale posprzątanie kuchni odezwała się
z udawanym ożywieniem Sunny. Przez dłuższą chwilę patrzyli na siebie bez słowa
ponad zastawionym stołem. Spojrzeń, jakimi ją obdarzał, w żadnym razie nie
nazwałaby koleżeńskimi. Zapewniał, co prawda, że chce tylko być jej przyjacielem,
ale malujący się na jego twarzy rozmarzony wyraz mówił zgoła co innego.
Zastanawiała się, w jaki sposób tak prozaiczna sceneria, jaką jest zastawiona
naczyniami i wyklejona krzykliwą, kwiecistą tapetą kuchnia, może promieniować
erotyzmem. A jednak panowała taka atmosfera.
Pozmywam powiedziała, podrywając się z krzesła tak szybko, jakby
została wystrzelona przez sprężynę. Zaczęła spłukiwać naczynia w zlewie i ustawiać
je na zmywarce.
Czy mogę ci coś powiedzieć, jak przyjaciel przyjacielowi? spytał, gdy
zabrała tacę brudnych naczyń ze stołu.
Jasne.
Masz cudowny tyłeczek.
Stała pochylona obok zmywarki. Wyprostowała się gwałtownie i obróciła w jego
stronę, ochlapując mydlinami przód koszuli.
Nie mogę uwierzyć, że to powiedziałeś.
Nie wierzysz, że masz wspaniały tyłeczek? Masz na to moje słowo.
Chcę powiedzieć przerwała niecierpliwie że dziwi mnie, iż jako mój
przyjaciel, mówisz coś tak... tak...
Seksy?
No właśnie!
Cóż, dopiero dziś nauczyłem się być przyjacielem. Nie możesz spodziewać
się, że w ciągu paru godzin z męskiego szowinisty zmienię się w grzecznego
chłopczyka.
To mi przypomina powiedzonko o wilku w owczej skórze.
Gdybym próbował cię poderwać w barze dla samotnych kontynuował Ty
mogłabyś się oburzyć, że mówię coś takiego. Staram się tylko być szczery, jak
przyjaciel z przyjacielem.
Dobrze więc, przyjacielu, dziękuję.
Jeżeli nie chcesz, żeby ludzie zwracali uwagę na twój tyłeczek, nie powinnaś
nosić obcisłych, białych dżinsów, które podkreślają...
W porządku! Dziękuję za radę. Będę o tym pamiętać. Może byśmy
porozmawiali o czymś innym?
97
emalutka
us
o
l
a
d
n
a
c
s
O.K. Może o twoich piersiach?
Odwróciła się gotowa do walki ale napotkawszy jego żartobliwe spojrzenie,
roześmiała się.
To już lepiej powiedział. Zaczynałem się martwić o ciebie.
Dlaczego?
Nie zrozum mnie zle. Wyglądasz uroczo jak zawsze, ale kiedy weszłaś dzisiaj
do kościoła, wyglądałaś na zmęczoną. Koniuszkiem palca przeciągnął po sinych
obwódkach pod jej oczami.
Nie miałam zbyt dobrego dnia wyznała.
Albo nocy.
Albo nocy.
%7łałujesz, że nie spaliśmy razem?
Nie! Cofnęła się o krok.
Czyżby? Jestem pewien, że mój humor byłby o niebo lepszy, gdyby tak się
stało. Atmosfera jest tak ciężka, że aż się prosi o orzezwiający, ulewny deszcz.
Myślę, że zdrowy seks pomógłby ożywić atmosferę.
Czy to jest twoje lekarstwo na wszystko?
Nie na wszystko zbliżył się do niej ale na pewno na to, co mnie teraz
dręczy.
Walcząc z magnetyczną siłą jego oczu, Sunny odwróciła się.
Dzisiaj mam inne sprawy na głowie.
Widziałaś się z Jenkinsem?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]